Piotr Michalski z Jastrzębia-Zdroju w najtrudniejszej walce. Pilna prośba o pomoc
W tej zbiórce nie liczą się dni, ale godziny! 46-latek z Jastrzębia-Zdroju w sierpniu usłyszał diagnozę, która wywróciła jego życie do góry nogami. Trwa zbiórka pieniędzy na ratujące życie leczenie.
Piotr Michalski, 46-latek z Jastrzębia-Zdroju, pod koniec sierpnia dowiedział się, że... może dożyje świąt Bożego Narodzenia. Po tym jak trafił do szpitala, lekarze początkowo podejrzewali udar. Po szczegółowej diagnostyce okazało się jednak, że przyczyna gwałtownego pogorszenia zdrowia jest zupełnie inna.
- Wyszło, z czym będę musiał się zmierzyć... W głowie znaleziono guz. Padła diagnoza - GLEJAK wielopostaciowy płata czołowego IV stopnia! Jeden z najgorszych i najbardziej agresywnych nowotworów mózgu... - relacjonuje Piotr Michalski w opisie zbiórki na siepomaga.pl.
Rozmiar guza nie pozwala na jego resekcję, co potwierdziło kilku lekarzy z różnych placówek.
- Pozostało mi czekać na najgorsze - dodaje jastrzębianin. - Jeszcze przed chwilą byłem zdrowym mężem, ojcem, dziadkiem, myślącym, że czeka mnie wiele długich i szczęśliwych lat z rodziną... A tu nagle usłyszałem, że dożyję co najwyżej do Świąt Bożego Narodzenia.
Córka Piotra Michalskiego nie poddała się, wierzyła, że ktoś gdzieś może jeszcze dać szansę na życie. - Dzięki determinacji córki trafiłem do doktora Witolda Libionki, operującego prywatnie w szpitalu w Kluczborku. Doktor jako jedyny podejmie się operacji. Wycięcie guza to dla mnie JEDYNA szansa na życie! - mówi Piotr.
Najważniejsze jednak, by działać szybko, w tej walce liczy się każda godzina. Tymczasem, operacja to ogromny koszt. Pieniądze będą potrzebne także na dalsze leczenie onkologiczne, leki, badania, dojazdy, suplementy. Walka o zdrowie i życie zawsze generuje ogromne potrzeby finansowe - nie inaczej jest w tym przypadku.
- Bardzo proszę o wsparcie mnie i mojej rodziny w tym trudnym momencie naszego życia. Mam 46 lat, dwójkę dzieci, dwoje wnuków - Hanię i Frania, którzy mają zaledwie 4 i 2 latka. Chcę zobaczyć, jak dorastają, jestem im potrzebny - podsumowuje Piotr Michalski.
Wieczorem w niedzielę 8 października, do zakończenia zbiórki w serwisie siepomaga.pl potrzeba jeszcze ponad 66 tysięcy złotych. Trwa walka z czasem. Pomóc możesz tutaj: TYLKO KILKA DNI na ratunek dla Piotra! Nie pozwól, by złośliwy nowotwór zabrał go rodzinie!
Jeszcze jest opcja zabrać kredyt pod mieszkanie bank powinien dać z 100-150k kredytu. Gdyby ze zbiórki pieniędzy zabrakło. Jest to jakaś opcja do wyboru !
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Miałem w rodzinie dwie osoby z takim samym glejakiem i nie będę karmił nikogo złudzeniami trzeba się pożegnać z rodziną nic nie pomoże żadne obiecanki żadni fachowcy gdziekolwiek i za żadne pieniądze .Przykro mi bardzo ale tak to wygląda takie nasze życie rodzimy się i umieramy .
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu