"W polityce najważniejszy jest wynik drużyny, a nie popisy gwiazd". Wywiad z Julią Kloc-Kondracką, kandydatką w wyborach do Sejmu
- Idę do Sejmu po to, aby problemy, które ludzie powierzają Klocom, nie pozostały bez echa - mówi Julia Kloc-Kondracka, numer 6. na liście PiS w naszym okręgu wyborczym.
- Niektóre nazwiska przyciągają wyborców. W pani przypadku chyba też tak jest, bo na plakatach wyborczych nazwisko "Kloc" jest zapisane trzykrotnie większą czcionką niż "Kondracka".
- Moje panieńskie nazwisko zapisane jest większą czcionką z dwóch powodów. Po pierwsze i najważniejsze, kiedy w 2014 roku po raz pierwszy zostałam radną Sejmiku Województwa Śląskiego nie byłam jeszcze mężatką. Wyborcy zapamiętali mnie jako Julię Kloc, a w marketingu politycznym jest szalenie ważne, aby ludzie kojarzyli nazwisko z konkretną osobą. Większa czcionka przy pierwszym członie obecnego nazwiska ma upewnić wyborców, że ja to ja - ta sama Julia Kloc, którą pamiętają z wcześniejszych wyborów. I druga rzecz, nazwisko męża jest dosyć długie. Gdybyśmy chcieli zachować na całym plakacie taką samą czcionkę, materiały wyborcze musiałyby mieć ze dwa metry szerokości.
- Dlaczego w ogóle zdecydowała się pani na start w wyborach do Sejmu? Nie lepiej było pozostać w sejmiku? W końcu to też polityka, ale taka mniejsza, bliższa sprawom mieszkańców. No i nie tak brutalna...
- To prawda, że sejmik wojewódzki jest najlepszą lekcją wiedzy na temat mieszkańców oraz problemów i wyzwań przed jakimi stoi nasz region. Pamiętajmy jednak, że środki i narzędzia do ich skutecznego rozwiązywania są na poziomie centralnym. Wielu kandydatów do Sejmu zapowiada, że będzie walczyć o śląskie sprawy, choć tak naprawdę niewiele o nich wiedzą. Po dwóch kadencjach w Sejmiku wiem sporo na temat Śląska i nadszedł czas, aby powalczyć o nasz region w wyższej lidze. W Sejmie mogę zdziałać więcej i stąd decyzja o starcie w wyborach. Na moich plakatach można przeczytać hasło: dla rodzin, Śląska i Polski. Nie jest to slogan wyborczy ale mój plan działania. Natomiast nie przesadzajmy z tą brutalnością polityki. Ślązaczki są twardymi kobietami…
- Konkurencja jest bardzo silna. I nie mówię tu tylko o Mirosławie Dużym z Koalicji Obywatelskiej, ale też o kandydatach PiS z wyższych miejsc na liście. Bolesław Piecha z Rybnika, dwóch wiceministrów z Raciborza, posłanka Teresa Glenc z powiatu wodzisławskiego, poseł Grzegorz Matusiak z Jastrzębia-Zdroju. Oni uważają, że tort jest ich i nie za bardzo chcą dopuścić kogoś do podziału. Jak chce się pani przez nich przebić?
- Nie traktuję koleżanek i kolegów z listy wyborczej, jako konkurencji. Skuteczna polityka musi być grą zespołową, gdzie najważniejszy jest wynik drużyny, a nie popisy gwiazd. Przez lata byłam w Sejmiku szefową komisji do spraw sportu. Widziałam wiele turniejów, gdzie drużyny przegrywały mecze, ponieważ dla zawodników ważniejszy był sam występ na boisku niż wynik końcowy. W polityce jest podobnie. Wiadomo, że każdy kandydat chce się dostać do Sejmu, ale nadrzędnym celem dla nas, dla kandydatów Prawa i Sprawiedliwości, jest osiągnięcie w skali kraju dobrego wyniku, który pozwoli nam kontynuować dobre zmiany dla Polski. Nie chcę się przez nikogo przebijać. Wszystkim kandydatom z listy PiS życzę dobrych wyników, bo tylko tak wypracujemy większość sejmową, a o to przecież chodzi w wyborach.
- Mężczyzn zazwyczaj nikt nie pyta, jak godzą role ojców z polityką. Dlatego nie chciałem pytać jak polityka wpływa na pani macierzyństwo. Z drugiej strony akcentuje pani przywiązanie do tradycyjnych wartości, do rodziny. Mówi pani, że rodzina nie jest fanaberią. W takim razie jak z tym jest? Udaje się to, czy też może czasem pojawia się myśl: "jestem w złym miejscu, powinnam być teraz ze swoimi dziećmi"?
- Takie myśli pojawiają się w głowie każdej odpowiedzialnej matki. Chcemy dla naszych dzieci jak najlepiej, ale zawsze mamy wewnętrzne poczucie, że powinnyśmy dać z siebie jeszcze więcej. Jestem matką, radną i managerem w dużej, prywatnej firmie. Łączenie aktywności społecznej z pracą na wysokich obrotach i życiem rodzinnym nie jest łatwe, ale możliwe. Trzeba sobie tylko dobrze poukładać priorytety i na samej górze umieścić rodzinę.
- Swego czasu Izabela Kloc rządziła strukturami PiS w naszym regionie. To do niej musieli ustawiać się w kolejce samorządowcy, którzy chcieli wystartować w wyborach z namaszczeniem Prawa i Sprawiedliwości. Czy silna osobowość pani matki i wpływy, które ma w PiS, bardziej pomagają czy przeszkadzają w kampanii wyborczej?
- Ze względu na obowiązki w Parlamencie Europejskim moja mama nie angażuje się bezpośrednio w kampanię wyborczą, ale jej wsparcie jest dla mnie ważne i cenne. Mama była senatorem, posłem, teraz jest europosłem. Na Śląsku trudno znaleźć człowieka z większym doświadczeniem politycznym. To prawda, że mama ma silną osobowość i wpływy, ale w kontekście mojej kampanii nie są to przeszkody lecz atuty.
- Pytam o to również z tego względu, bo pewnie nie raz odnoszono panią do pani matki. Czy to jest męczące? To ciągłe porównywanie? Czy pani czuje, jakby uczestniczyła w jakiejś rywalizacji ze swoją mamą?
- Moja mama nie jest pierwszym politykiem w naszej rodzinie. Aktywność publiczną mamy w genach, a wśród naszych przodków jest, m.in. Walenty Cieślik, powstaniec i poseł na Sejm w okresie międzywojennym. Akurat do niego trudno jest się porównywać wszystkim współczesnym politykom, bo nawet jak na tamte, trudne czasy odradzającej się polskiej państwowości, był postacią niezwykłą. Patriotyzm był dla niego powinnością i obowiązkiem, do tego stopnia, że przepisał część swojego prywatnego majątku na rzecz powstającej infrastruktury państwa. Natomiast jeśli chodzi o moje relacje z mamą, nie nazwałabym ich rywalizacją. Ja do Brukseli się nie wybieram, a w naszej rodzinie posłem do Parlamentu Europejskiego chce zostać tylko mój pięcioletni syn Wojtuś. Jestem za to przekonana, że razem możemy stworzyć wartość dodaną dla Śląska, taki efekt politycznej synergii zbudowanej na relacjach: matka – córka i europoseł – poseł. Do mamy często zwracają się mieszkańcy, samorządowcy albo konkretne środowiska z prośbą o pomoc w rozwiązaniu jakiegoś problemu. Mama interweniuje, ale Bruksela to nie jest poziom polityki, z którego można na przykład przyspieszyć remont lokalnej drogi. To są sprawy dla posła. Idę do Sejmu po to, aby problemy, które ludzie powierzają Klocom, nie pozostały bez echa. To kolejna cecha genetyczna naszej rodziny - jeśli się za coś zabieramy, angażujemy się w to na sto procent.
między "drużyną" pis a reprezentacją polski w piłce nożnej można postawić znak równości
sami specjaliści a wyniki wszyscy widzą
W polityce ważne jest doświadczenie i takie ma posłanka Glenc. I widziałbym ją kolejny raz w sejmie.
Im więcej takich sztucznych komentarzy piszecie tym bardziej się cieszę bo widzę że pis wreszcie przegra co nam wszystkim wyjdzie na dobre
Najbardziej wiarygodną osobą w tym zestawieniu jest Glenc Teresa.Niech działa dalej w kolejnej kadencji bo dobrze to robi.
...co innego, jeżeli nie zdjęcie(którym "przyozdobiony został") powyższy(propagandowy) artykuł jest w stanie nakłonić tzw. "NIEZDECYDOWANYCH" do oddania głosu na PRAWORZĄDNĄ, SZANUJĄCĄ KONSTYTUCJĘ RP NORMALNOŚĆ(nie mylić z tzw.prawicą) zamiast na "rodziny+++" które rozkradają Rzeczpospolitą angażując coraz to nowe "córy i kuzynów"...
NIGDY WIĘCEJ PIS !!!
za 2 tygodnie do roboty za 3600 brutto w końcu tyle "załatwili" :))))
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
To jest coś niesłychanego, że do parlamentu pakują się partyjne rodziny! Takie zjawisko wprowadził PiS: matka i córka albo małżeństwo Gawędów czy bracia Piecha. Czy naprawdę nie przekroczyliście granic absurdu i jakieś bezczelności? Mało wam tego, że jedna osoba w rodzinie ma profity z bycia politykiem? Nawet w czasach PZPR nikomu takie coś nie przyszło do głowy...
Nikomu z pis nie można ufać,ślepo wykonują rozkazy kaczyńskiego dlatego nie warto na nich głosować
Pani Julii można zaufać, na pewno będzie dbała o interesy nie tylko Śląska
Głupoty słyszysz non stop z mediów głównego nurtu... Widocznie nie potrafisz dostrzec, że żyjesz w tym matrixie.
A 90% wyborców nadal będzie głosowało na ludzi, którzy ich okradali, oszukiwali, zamykali w domach, zmuszali do dźganek itd.
Facet większych głupot dawno nie słyszałem
gdybym chciał głupot posłuchać to sobie tvpis puszczę
braun???
ochłoń
Czy ktoś pamięta pomysły peło "4razy tak, dla Polski"? Oczywiście żadnego z nich nie zrealizowali. Olechowski (po zebraniu podpisów) potem powiedział "To były głównie ćwiczenia skierowane do aktywistów partyjnych, żeby nie kisili się w domach, tylko wyszli na miasto i coś robili – powiedział w TVN24 Biznes i Świat w programie “Świat”.
W akcji "Marsz Miliona Serc" (czyli zwiezionych darmowymi busami aktywistów z rodzinami) nawet nie ma planu oszustwa, nie ma żadnego programu, żadnych rozwiązań ekonomicznych. Jest tylko gra na emocjach... Głównie negatywnych: na nienawiści, drwinie, szyderze i strachu...
Powtórzę dla nieogarów tw-n: nie jestem "pisiorem", ale są oni nieznacznie mniejszym złem, aniżeli autorzy ośmiu gwiazdek.
Glosowanie na Konfę (i to ludzi Brauna), to najmniejsze zło w tych wyborach...
Program pis "rodzina na swoim" w trakcie realizacji....
Kiedy patrzę na te "szczere" uśmiechy emanujące ze zdjęcia, którym opatrzony jest "artykuł" oraz gdy czytam te wszystkie pochlebne "komentarze przypadkowych czytelników" - to aż nie mogę doczekać się wyborów...
W ciągu pół godziny 30 pozytywnych komentarzy...........tego jeszcze na nowinach nie było
Wy naprawdę macie ludzi za idiotów,nie tylko w tvp wciskacie kit ale jeszcze na nowinach jakaś dziwna "sztuczna promocja"
NIGDY WIECEJ PIS!!!
NIGDY WIECEJ PSUCIA POLSKI !!!
Współpraca i wynik drużyny przesądzają o realnym wpływie na naszą rzeczywistość i dokładnie o to chodzi w polityce. Nie - solowe popisy, a współdziałanie. Kibicuję!
Rodzina+ na swoim :)
Julia to ciepła i bardzo sympatyczna osoba. W roli radnej dała się poznać jako osoba przede wszystkim słuchająca, a co najważniejsze skuteczna w działaniu. Jest osobą nie wywołującą skrajnych emocji, ani też ich nie podsyca tak jak to w praktyce codziennej czynią opozycyjni frustraci nie używający języka argumentów, faktów i liczb, a bluźnierczego skrajnego słownictwa bez pokrycia.
Brawo Julia. Tylko gra zespołowa w Drużynie PIS ma szansę na dobry wynik
łubu dubu, łubu dubu..
to pisałem ja Jarząbek, trener 3 klasy
Julia KLOC - Kondracka to Fantastyczna radna i kandydatka do Sejmu. Śledze jej działalność społeczno - polityczną od dawna na fb i widzę jej wysiłek i trud jaki wnosi dla Śląska. Zresztą Jej mama również Izabela KLOC to godna zaufania osoba która jest mocno zaangażowana w pracę na rzecz Województwa Śląskiego. Mam nadzieję, że Ich trud zostanie wynagrodzony przez Mieszkańców Śląska w wyborach parlamentarnych i w przyszłorocznych Europejskich. Brawa dla KLOC, BRAWA dla Julii i Izabela KLOC! Oczywiście zagłosuje na Kloc Julię 15 października.
Bardzo ciekawy i dobry wywiad. Jestem pod wrażeniem ewolucji pani Julii, która stała się dojrzałym i świadomym politykiem (nie używam z założenia feminatywow). Życzę powodzenia i skutecznego reprezentowania Śląska w sejmowych ławach.
Bardzo dobry wywiad, chociaż ciągłe pytanie o mamę Pani Julii trochę bez sensu. Posiada własny dorobek jako Radna Sejmiku i to Ona startuje w tych wyborach. Życzę powodzenia.
Ps. komentujący ~ObjektywnyGosc chyba nie zna definicji nepotyzmu, wstyd pisać takie bzdury.
Super pani Julio, oby tak dalej zna pani problemy od podstaw. Życzę powodzenia i kibicuje....
Patriotyzm i sprawy Polski wyssane z mlekiem Matki. Pozdrawiam obie Panie.
Super , tak trzymaj ..☺️
Super , brawo . Tak trzymaj .☺️
Wiedza o Śląsku zaczerpnięta z pracy w sejmiku województwa śląskiego będzie owocować na forum krajowym .
kaczynski mówił coś o nepotyzmie dlaczego nawet w jego partii go nie słuchają?
Ja nigdy w nic pisowi nie uwierzę
Mówią co innego robią co innego
Jak po wyborach opozycja nie rozliczy pisu za te ponad 1500 afer stracę już całkiem zaufanie do Polaków
No tak, jak jest co trzeci artykuł o Gabi to nikt się nie bulwersuje, a tej młodej to chyba pierwszy raz coś nowiny piszą i od razu larmo jest jakby kogo zabili.
Pisuary zmieniajcie chociaż IP, chociaż obawiam się że nie wiecie co to
Podziwiam Panią Julię. Jest przykładem na to, że jak się chce to można wiele osiągnąć. Mądra i ambitna kobieta! Śląsk jest w jej sercu i oby tak było również na wyższych szczeblach. Życzę dalszych sukcesów i powodzenia w kampanii.
Brawo pani Julio
Brawo Julia! Głosuje na nią !
Bardzo dobry artykuł
Bardzo dobrze, że młodzi ludzie w ogóle chcą angażować się w politykę. Zwłaszcza ludzie z dobrą pozycją zawodową. To wymaga poświęcenia. O wiele łatwiej siedzieć sobie za biurkiem w korpo i wszystkich krytykować.
Super wywiad ! Napewno zagłosuje
Brawo Pani Julio!