"Będzie strajk ostrzegawczy" - zapowiadają pracownicy ochrony kopalń
Ponad 70% pracowników Grupy KOK wzięło udział w referendum strajkowym, ponad 93% z nich opowiedziało się za strajkiem w walce o podwyżki płac. "Mamy mocny mandat załogi, aby podejmować zdecydowane działania" - powiedział Ireneusz Lier, szef Solidarności w Grupie KOK.
Strajk ostrzegawczy zaplanowano na poniedziałek, 17 października. Pracodawca otrzymał informację zarówno o wynikach referendum, jak i planach dotyczących akcji strajkowej.
Protest odbędzie się na wszystkich ochranianych przez Grupę obiektach, czyli głównie na kopalniach i zakładach należących do Polskiej Grupy Górniczej. Strajk będzie prowadzony od 6.00 do 8.00. Z kolei strajk pracowników ochraniających budynek zarządu Grupy KOK potrwa od 7.00 do 9.00
- powiedział Ireneusz Lier, szef "Solidarności" w Grupie KOK.
W czasie trwania strajku, nie będą obsługiwane bramy kopalń, co będzie oznaczać utrudnienia dla kontrahentów spółki. Jak jednak zaznacza Ireneusz Lier "do poniedziałku zostało jeszcze trochę czasu", tłumacząc gotowość do podjęcia "konstruktywnych rozmwów".
Jesteśmy gotowi w każdej chwili podpisać porozumienie, dzięki któremu pracownicy wreszcie doczekają się podwyżek płac, bo to jest nasz cel, i odwołać akcję strajkową
- podkreślił Lier.
Działające w Grupie KOK związki zawodowe domagają się wzrostu wynagrodzeń o 20 proc., podniesienia stawek osobistego zaszeregowania najniżej uposażonych pracowników do poziomu ustawowej płacy minimalnej. Jak tłumaczą, obecnie stawki te są niższe, a pracodawca wyrównuje je do poziomu minimalnego wynagrodzenia za pomocą dodatków.
Grupa KOK zatrudnia ok. 700 pracowników. Spółka świadczy usługi ochroniarskie głównie dla kopalń Polskiej Grupy Górniczej.
/źr. solidarnosckatowice.pl, oprac. sqx/
Tym kopalnianym wciąż mało, zbyt mało... I tak bylo od zawsze i nadal.
jak widzę młodzież ludzi w średnim wieku pracujących w ochronie to mi ich żal bo przez brak ambicji spędza życie pracując w takich patologicznych warunkach gdzie firmy biorące udział przetargach odbijają sobie to na zarobkach pracowniczych, inna sprawą jest brak rozwoju i praca bardziej dla dziadków i emerytów niż młodych ludzi
połowa pracowników to górnik emeryt, oni są nauczeni tylko pracować
Pijaku i nieroby znowu strajkują!!!małokto się narobi na kopalni !!!