Marsz Pamięci po raz pierwszy dotarł do Żor [ZDJĘCIA]

Marsze śmierci zyskały swą złowieszczą nazwę, ponieważ podczas ewakuacji wiele kobiet i mężczyzn naznaczonych różnymi chorobami, w wyniku wycieńczenia, braku jedzenia i wody przy bardzo złych warunkach klimatycznych nie przeżywało trudów wędrówki. Ci, którzy z powodu złego stanu zdrowia opóźniali ewakuację, byli eliminowani przez eskortujących ich esesmanów, po czym ich ciała spychane były do rowu. Setki ludzi straciło swe życie w tej ostatniej dla nich drodze.

W tym roku uczestnicy Marszu Pamięci po raz pierwszy dotarli do Żor. Wzięli oni dziś udział w mszy świętej poświęconej ofiarom marszu, po czym udali się na cmentarz przy ul. Nowej, gdzie wraz z władzami miasta złożyli kwiaty przy zbiorowej mogile 23 więźniów KL Auschwitz poległych na terenie miasta podczas marszu śmierci 17 stycznia 1945 r.

NA żorskim cmentarzu spoczywa 23 uczestników w Marszu Śmierci ze stycznia 1945 roku - fot. ATy

Szli przez Żory, szli przez Jastrzębie-Zdrój, przez Leszczyny. Szli do Rybnika i Wodzisławia Śląskiego. Przeszło 50 tys. ludzi w pasiakach i drewnianych chodakach w 20-stopniowym mrozie. Szli, bo musieli iść. Około 15 tysięcy po drodze zostało zamordowanych. 23 z nich leży w tej zbiorowej mogile - mówił w trakcie ceremonii na cmentarzu Tomasz Górecki z Muzeum Miejskiego w Żorach.

Część więźniów prowadzono z Pszczyny do Wodzisławia Śląskiego przez Suszec, Żory i Świerklany. To właśnie o tej grupie przypominali dziś uczestnicy uroczystości.

Z racji 80-tej rocznicy tych wydarzeń podjęliśmy decyzję o przejściu również tej trasy. Chcemy niejako przy okazji tej rocznicy odwiedzić wszystkie miejsca pamięci, które przypominają o tej tragedii ze stycznia 1945 roku - mówił do zgromadzonych Robert Furtak, komandor Marszu Pamięci.

Komandor Marszu Śmierci, Robert Furtak, przypomniał przebieg tragicznych wydarzeń z 1945 roku - fot. ATy.

Kolejnym punktem na trasie uczestników był pomnik poświęcony 24 więźniom zamordowanym w Rogoźnej i Roju podczas marszu śmierci. Stmatąd ruszyli oni w dalszą drogę przez Świerklany i Marklowice do Wodzisławia Śląskiego.