Wstrząs w kopalni Rydułtowy. Konferencja prasowa z udziałem prezesa i dyrektora PGG, Wojewody Śląskiego i dyrektora WPR
W czwartek (11.07.) po południu, po kilku godzinach akcji ratowniczej w kopalni Rydułtowy, odbyła się konferencja prasowa, w czasie której służby, PGG i wojewoda przekazali najnowsze oficjalne informacje.
Błyskawiczna reakcja służb po informacji o wstrząsie w kopalni
W czasie konferencji prasowej, jaka odbyła się w czwartkowe popołudnie przed kopalnią Rydułtowy, udział wzięli Leszek Pietraszek - prezes zarządu PGG, Damian Borgieł - dyrektor biura produkcji PGG, Łukasz Pach - dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego, Marek Wójcik - Wojewoda Śląski.
Jako pierwszy głos zabrał Leszek Pietraszek, prezes zarządu PGG S.A., który przypomniał, że do zdarzenia doszło o 8:16 rano w pokładzie 712-713 na poziomie 1150 metrów.
- Silny wstrząs wysokoenergetyczny o sile 2,4x107 dżula. W tym rejonie zagrożonym przebywało 78 górników, 76 górników wyprowadziliśmy. Dwóch górników jest poszukiwanych przez ekipy ratownicze - poinformował.
Na teren kopalni zadysponowano trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Katowic Opola i z Krakowa.
- Te helikoptery były przygotowane do tego, żeby przewozić rannych do szpitali. Zapewniliśmy miejsca w szpitalach do ewentualnego udzielania pomocy rannym. Na miejsce zadysponowaliśmy również 20 zespołów ratownictwa medycznego - mówił wojewoda Marek Wójcik.
Ewakuowanych jest 76 górników, zostali przebadani przez służby medyczne. Jeden z górników, który odniósł obrażenia wymagające szybkiej pomocy, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował do szpitala w Ochojcu.
Akcja prowadzona jest z dwóch stron
Akcja ratownicza, jak oceniają specjaliści, jest bardzo trudna. Prowadzona jest z dwóch stron, z jednej strony z Ruchu Rydułtowy, z drugiej strony z Ruchu Marcel - ratowników dzieli około 400 metrów. Część górników była ewakuowana w Ruchu Rydułtowy, a część w Ruchu Marcel. Na dole pracuje 11 zastępów z CSRG w Bytomiu, z OSRG w Wodzisławiu Śląskim oraz zastępy własne z Marcela i Rydułtów.
- Na ten moment mamy zlokalizowanego jednego z zaginionych. Ratownicy idą do niego, trwają prace nad lokalizacją drugiego. Akcja prowadzona jest w trudnych warunkach zagrożeń skojarzonych, występuje II stopień zagrożenia tąpaniami i IV stopień zagrożenia metanowego - przekazał Damian Borgieł, dyrektor biura produkcji PGG.
D. Borgieł wyjaśniał także, iż nad bezpieczeństwem prowadzonych działań czuwa kierownik akcji, który na bieżąco koordynuje, sprawdza stan zagrożenia i w zależności od tego dostosowuje polecenia i sposób prowadzenia akcji.
W czasie, gdy doszło do zdarzenia, prowadzone były prace remontowo-konserwacyjne na maszynach i urządzeniach.
Zabezpieczenie medyczne na najwyższym poziomie
Po informacji o zdarzeniu i liczbie osób, jakie znajdowały się w zagrożonym rejonie, służby zareagowały błyskawicznie. Na miejsce zadysponowano 20 zespołów ratownictwa medycznego, dwa zespoły motoambulansu, trzy śmigłowce LPR.
- Zgodnie z informacją, którą pan wojewoda potwierdził, świetna współpraca wszystkich służb ratunkowych, którymi koordynował pan wojewoda - straż pożarna, policja, ale przede wszystkim pogotowie ratunkowe. Były zespoły z Częstochowy, Wodzisławia, Lublińca, z Woźnik, z całego regionu śląskiego, nawet zasilił nas zespół z Małopolski - z Chrzanowa. W tej chwili zostały trzy zespoły do zabezpieczenia obecnych działań - informował Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego.
17 górników potrzebowało pomocy medycznej, ale część z nich po zaopatrzeniu wraca do domu.
- Jeden pacjent był czerwony [oznaczenie triage - przyp. red.], przewieziony śmigłowcem LPR na Ochojec do zabezpieczenia, ponieważ miał urazy głowy, uraz klatki piersiowej, odma - dodał Łukasz Pach.
Akcja ratownicza wciąż trwa.
Informacje o zdarzeniu sprawdź: AKTUALIZACJA Wstrząs w kopalni Rydułtowy. Nie żyje dwóch górników, duża liczba poszkodowanych [ZDJĘCIA, LIVE]
Panie dyrektorze dlaczego w Jastrzębiu brakuje karetek pogotowia i jest wysyła straż pożarna np zdarzenie na Małopolskie 39, tak niestety pani zmarła a czy to wina braku karetki nikt tego nie wie.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem