Chrabąszcze majowe obudziły się już w kwietniu. Podobnie jest z konwaliami
Chrabąszcz majowy czy konwalia majowa już niedługo okres aktywności czy kwitnienia będą miały tylko w nazwie, bo jak się okazuje, tegoroczna wiosna mocno odbiega od przyjętej normy. Być może kolejne lata przyniosą podobny trend, co jest związane z ociepleniem klimatu.
Chrabąszcze majowe obudziły się już w kwietniu. Podobnie jest z konwaliami
Nie trzeba szukać daleko, bo w Wodzisławiu Śląskim mamy przykłady na to, że już z początkiem kwietnia uaktywniły się chrabąszcze majowe (Melolontha melolontha). Zazwyczaj następowało to dopiero w połowie maja. Chrabąszcze już w kwieniu mogą zacząć rójkę. W tym roku nastąpiło to jednak znacznie wcześniej niż zwykle. Zdaniem przyrodników miało to związek z wyjątkowo wysokimi temperaturami z początkiem kwietnia, a to nierozerwalnie łączy się z ociepleniem klimatu.
Nie tylko chrabąszcze majowe w tym roku są zwiastunem tego, że przyroda znacząco przyspieszyła. Kolejnym gatunkiem, który ma maj w nazwie, a zakwitł już w czerwcu jest konwalia majowa. W Wodzisławiu można spotkać w okolicy targowiska osoby, które sprzedają konwaliowe bukieciki - Z własnego ogródka - słyszymy od sprzedawczyni. - W tym roku wyjątkowo szybko zakwitły, ale pachną tak samo pięknie - mówi nam wodzisławianka.
Także rolnicy musieli przyspieszyć swój kalendarz, bo w tym roku pola zażółciły się już w połowie kwietnia. Mowa oczywiście o polach rzepaku ozimego, który także najczęściej kwitł na żółto w maju. Jego wysiew następuje jesienią, a wysokie temperatury początku kwietnia zdecydowanie przyspieszyły okres wegetacyjny. Przyspieszą się więc zbiory pierwszych żniw rzepaku, bo kwitnie on dwa razy w roku. Drugie kwitnienie następuje zazwyczaj we wrześniu, czy w tym roku będzie jednak szybciej? Złośliwi śmieją się, że w związku z wcześniejszym kwitnieniem rzepaku ozimego, szybciej uaktywniły się także "rzepiary", czyli osoby (zazwyczaj panie) wykonujące sobie zdjęcia na Instagrama na polach. Przypominamy jednak, że niszczenie upraw może być zagrożone mandatem!
Też wyjedź. Będzie weselej.
A co do artykułu: "jo to czuła" (po tytule), że to będzie propaganda o "ociepleniu klimatu". Zwłaszcza przez ostatnie dni, co?
"Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata". Tak było zawsze.
Tylko teraz trzeba przygotować grunt pod nowe podatki i opłaty na religię klimatyzmu.
Aj waj, niech żyje ojro-kołchoz.