Robotnik z Ciechowic skazany za usiłowanie gwałtu [HISTORIA]
Sprawa usiłowania gwałtu w polu, „wywłaszczenie” karczmarza z pieniędzy, cygar i likierów oraz kolejne utonięcie w Raciborzu – między innymi o tym pisano w Nowinach 110 lat temu. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie. Wojciech Żołneczko
28 czerwca 1912 r.
Nowo wyświęceni księża
W ubiegłą sobotę odebrało z rąk ks. biskupa dr. Augustyna 60 dyakonów seminaryum wrocławskiego święcenia kapłańskie (...)
Prymicje swoje odprawili w środę: ks. neoprezbyter Górniczek w Pawłowie pod Raciborzem, ks. Piosek w Maciowakrzu, pow. kozielski.
Usiłował zgwałcić kobietę w polu
Racibórz. Sąd przysięgłych skazał robotnika Konstantego Dyrszkę z Szychowic* na 3 lata więzienia za usiłowane zgwałcenie pewnej kobiety w polu. Oskarżonemu przyznano okoliczności łagodzące.
Karol Miarka otworzył biuro w Raciborzu
Racibórz. Biuro literacko-wydawnicze otworzył tu p. Karol Miarka**, dawniejszy właściciel Wydawnictwa dzieł tegoż imienia w Mikołowie.
Wielka wygoda w Sudole
W Sudole pod Raciborzem ustanowiony został z dniem 1 kwietnia r. b. osobny urząd stanu cywilnego (Standesamt). Jest to wielka wygoda dla ludności naszej wioski, gdyż przedtem trzeba było chodzić z zameldowaniami urodzin i t. d. do Bieńkowic, 4 kilom. drogi.
„Wywłaszczyli” karczmarza z pieniędzy, cygar i zegarka
W przeszłym tygodniu obchodził w Sudole związek starych wojaków w karczmie pana Krajczego rocznicę swego założenia i bawiono się wesoło do późnej nocy. Gdy p. Krajczy udał się na spoczynek, „wywłaszczyli” go nieznani rabusie z zegarka, pieniędzy, jakie miał przy sobie w kabzach, dalej zabrali nieco likierów i cygar. Po złodziejach nie ma śladu.
Kolejka wjechała w wóz
Piotrowice***, pow. raciborski. Kolejka, idąca z Kietrza, najechała na wóz gospodarza Jana Marcinka, powracającego z pola. Tylna część woza została strzaskaną, stary Marcinek odniósł poważne obrażenia, podczas gdy syn jego i 2 inne osoby wypadły z woza, ale nic im się nie stało.
17-latek zmiażdżony w walcowni
Rybnik. W walcowni huty „Silesia” w Paruszowcu dostał się w zagadkowy sposób pomiędzy maszynę 17-letni robotnik Meyer i poniósł śmierć na miejscu. Robotnicy zauważyli nieszczęsny wypadek dopiero wtedy, gdy maszyna przestała pracować. Zwłoki zmarłego były okropnie zmiażdżone.
* Mowa o Ciechowicach.
** W artykule jest mowa o Karolu Miarce młodszym – synu Karola Miarki, działacza polskiego na Śląsku. Karol Miarka młodszy również związał swoje życie z działalnością wydawniczą. W 1910 roku przeniósł się do Raciborza, gdzie wspólnie z Janem Kwiatkowskim prowadził Biuro Literacko-Wydawnicze. Tutaj też zmarł 12 maja 1919 roku (za: silesia.edu.pl, na podst. Polskiego Słownika Biograficznego pod red. M. Pater, t. 20, s. 531-532).
*** Piotrowice to dawne określenie Pietrowic Wielkich.
2 lipca 1912 r.
Powódź na Śląsku
W ostatnich dniach przeciągały nad Śląskiem liczne burze, połączone z oberwaniem chmur, powodując powódź, która mianowicie w okolicach Jeleniogóry (Hirschberg) dała się dotkliwie we znaki. Powódź obecna przypomina katastrofę z roku 1907, a poczyniła ogromne spustoszenie.
Feniks powstał w Żorach
Żory. Zawiązało się tutaj polskie towarzystwo śpiewackie pod nazwą „Feniks”. Członków przystąpiło na razie 40; rokują towarzystwu dobre powodzenie, bo okolica jest całkiem polska. „Feniksowi” Szczęść Boże!
Pożar od uderzenia pioruna
Piece, pow. rybnicki. Podczas burzy środowej uderzył piorun w dom kupca Dworowego i zniszczył towary znajdujące się na poddaszu. Płomienie zdołano przytłumić.
4 lipca 1912 r.
Kolejna ofiara kąpieli w Odrze
Racibórz. Podczas kąpania w miejscu zakazanem w Odrze utonął w niedzielę kupczyk Parys.
Samobójstwo policjanta
Racibórz. Dziś rano powiesił się policyant Schnur, mieszkający w ulicy Polnej (Flurstr.).
Pogłoska o milionowym spadku z Ameryki okazała się fałszywa
W ubiegłym roku krążyła po gazetach niemieckich pogłoska o milionowym spadku po zmarłym w Ameryce niejakimś Markusie Nowaku. Jednym ze szczęśliwych spadkobierców miał być także jeden z policyantów raciborskich.
Obecnie wykazało się, że owa pogłoska była fałszywą, gdyż człowiek o owem nazwisku w odnośnem kraju wcale nie istniał. Rozwiały się więc nadzieje tych, którzy liczyli na spadek po zmarłym „wujaszku”.
My z zasady nie powtarzamy tatarskich wieści o amerykańskich spadkach, aby nikogo nie łudzić.
Artykuły z serii „110 lat temu w Nowinach Raciborskich” zawierają autentyczne fragmenty dawnych Nowin. Archiwalne numery gazety zostały zdigitalizowane przez pracowników Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu. Można je przeglądać na stronie internetowej www.biblrac.pl, do czego zachęcamy wszystkich miłośników historii Raciborza i okolic.