Chciałem ją tylko oszpecić
Krzysztof W. przez lata nadużywał dopalaczy. Wylądował przez to w szpitalu psychiatrycznym, kilka razy próbował się zabić.
Od miłości do szykan
Sprawa dotyczy brutalnej próby zabójstwa z lata ubiegłego roku. 32-letni mężczyzna zakochał się bez wzajemności w młodszej o blisko dziesięć lat koleżance z pracy, Sylwii P. Pewnego dnia zdobył się na odwagę i wyznał miłość 22-latce. Kobieta nie była zainteresowana związkiem, Krzysztof W. jednak nie dawał za wygraną. Początkowo wysyłał jej liściki z wyznaniami miłości, obserwował na portalach społecznościowych w internecie. W końcu zaczął ja szykanować i oczerniać przed pracodawcą. Nie udało się. Sam stracił pracę. 5 sierpnia 2016 roku miał jechać do Żor porozmawiać z byłym pracodawcą. – Chciałem prosić o przywrócenie do pracy. Sam nie wiem dlaczego tego ranka wziąłem ze sobą nóż – tłumaczy mężczyzna.
Poznałam go od razu
Z tego ranka 22-letnia Sylwia P. pamięta tylko ostrze na swojej szyi. – Zupełnie nie pamiętam, żeby zakrył mi usta. Tego ranka zaparkowałam samochód i miałam do przejścia kawałek pieszo do pracy. Miałam pochyloną głowę, bo patrzyłam w telefon. W pewnym momencie usłyszałam kroki za mną. Zaczęłam się odwracać, jednak ta osoba dobiegła do mnie od tyłu. Poczułam nóż na szyi i osunęłam się na kolana. Odwróciłam się i zobaczyłam uciekającego W., od razu go poznałam po sylwetce. Zawsze się dziwiłam, że on jest taki chudy i jednocześnie umięśniony. Pomocy udzielił mi taki pan, którego zawsze o tej porze mijałam w drodze do pracy. Potem pamiętam już tylko szpital i usypianie w szpitalu w Ochojcu – zeznawała poszkodowana Sylwia P., która w sprawie zeznaje jako oskarżyciel posiłkowy.
ten artykuł będziemy oglądać jeszcze ze dwa lata i inne też
ten artykuł będziemy oglądać jeszcze ze dwa lata i inne też