Kierowcy puściły hamulce. Jechał przez Żory paląc skręta
Mimo niskich temperatur, wszystkie okna w samochodzie miał otwarte. Z wnętrza pojazdu wydobywał się dym... ze skręta, którego w czasie jazdy palił kierowca. Młody żorzanin miał też przy sobie spory zapas marihuany. Grozi mu kara więzienia.
Wyluzowany kierowca wpadł w ręce żorskich kryminalnych w poniedziałkowe popołudnie (4.03.). Jechał przez miasto paląc blunta. Pomimo chłodu na zewnątrz, wszystkie okna w samochodzie miał otwarte. Kryminalni skontrolowali mężczyznę na ulicy Męczenników Oświęcimskich.
- Kierujący seatem ibizą w trakcie jazdy postanowił zapalić papierosa z marihuany - tak zwanego skręta. Kryminalni zabezpieczyli przy mężczyźnie łącznie prawie 100 gramów środków odurzających, a także sprzęt służący do niedozwolonej uprawy krzewów i rozdrabniania suszu - wylicza przewinienia 27-latka z Żor oficer prasowy miejscowej jednostki policji, asp. Marcin Leśniak.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Odpowie za posiadanie i uprawę konopi innych niż włókniste, za co grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
źr. KMP Żory, o. sqx
Coraz więcej krajów legalizuje marihuanę - ostatnio dołączyły Niemcy. A u nas nawet za posiadanie niewielkich ilości kary są dotkliwe. Były nawet przypadki karania chorych na nowotwory którzy posiadali zakupioną za granicą medyczna marihuanę lub jej pochodne (a to był jedyny środek redukujący ból). Legalna marihuana - to zmniejszenie szarego rynku, kontrola państwa (w tym podatki ale i przemysł). Ale kierowca na haju... to bardzo zły (jego) pomysł i to trzeba karać (i tylko to).