Jastrzębie-Zdrój ośrodkiem narciarskim? [HISTORIA]
Przed pierwszymi zawodami noszono śnieg w skrzyniach i koszach, aby wysypać je na skocznię narciarską, usytuowaną nad jednym ze zboczy, opadającym do Doliny Mikołaja w Parku Zdrojowym. Jednak w nocy z piątku na sobotę obfite opady białego puchu ucieszyły wszystkich. W niedzielę można było rozegrać pierwsze jastrzębskie zawody w skokach narciarskich. Był 21 lutego 1932 roku.
Jastrzębskie uzdrowisko było znane w Polsce w 20-leciu międzywojennym. Szczyciło się dobrą sławą, jeśli chodzi o zapewnienie obsługi kuracjuszom. Zbawienne działanie znajdującej się tutaj solanki, jeszcze na przełomie XIX/XX stulecia było szeroko znane. Właściciele kurortu ciągle czynili starania, aby podnieść jego atrakcyjność.
Skąd narodził się pomysł na… skocznię narciarską? Być może bliskość Beskidu Śląskiego, a szczególnie Wisły podsunęła taką myśl. Nie bez znaczenia mogła też być pasja narciarska Mikołaja jr. Witczaka, którą dzielił ze swoją żoną Jarmiłą.
Skocznię narciarską otwarto 21 lutego 1932 roku, ale gotowa była już w 1929 roku. Już wówczas zimy nie zapewniały dostatecznego opadu śniegu na takie przedsięwzięcie. Obiekt umożliwiał skoki do 15 m i miał charakter treningowy. Była to jedyna skocznia narciarska na Górnym Śląsku. Została wybudowana przez Klub Narciarski w Jastrzębiu-Zdroju z pomocą Mikołaja Witczaka, właściciela uzdrowiska.
Warto wspomnieć, że w uzdrowisku działała sekcja narciarska przy Związku Powstańców Śląskich. Chętni mogli wypożyczyć narty, gdyż Mikołaj Witczak zaoferował sprzęt w liczbie 13 sztuk. Patrząc na ukształtowanie naszego miasta pomysł z tego rodzaju sportem był jak najbardziej trafiony - pagórkowaty teren stwarzał wręcz doskonałe warunki do narciarstwa zjazdowego czy biegowego.
Powracając do niedzieli, 21 lutego 1932 roku, dnia zawodów na skoczni narciarskiej, możemy wyobrazić sobie zaśnieżony Park Zdrojowy. To efekt intensywnych opadów w noc poprzedzającą zawody. Jednak dzień wcześniej obawiano się właśnie o warunki i noszono śnieg w skrzyniach i koszach. Oddajmy głos „Polsce Zachodniej”, nr 73 z 13 marca 1932 roku, która zamieściła relację z tego dnia.
Punktualnie o godzinie 1 w południe, prezes Klubu otworzył skocznię przemówieniem i oddał ją do użytku zawodnikom. Miejscowa ludność była bardzo licznie reprezentowana. Także było bardzo dużo zamiejscowych narciarzy i sympatyków narciarstwa. Zawodników było bardzo mało, tylko 8-miu. Przypisać to należy: pierwsze: że skocznia nie jest znana, po drugie na zbyt krótki czas ogłoszenia zawodów.
Co stało się z konstrukcją skoczni? Jej zły stan techniczny, spowodowany brakiem konserwacji czy niezbędnych remontów wymusił decyzję o rozbiórce, która nastąpiła już po II wojnie światowej, w latach 50.
Chociaż skocznia nie przetrwała do naszych czasów, jej istnienie pokazuje, że właściciel uzdrowiska dbał o to, aby wiele się w nim działo, również zimową porą. Warto pamiętać, że to właśnie tutaj istniał jedyny taki obiekt na całym Górnym Śląsku. Samo zaś narciarstwo, szczególnie biegowe, miało bardzo dobre warunki rozwoju na jastrzębskim pagórkowatym terenie.
Źródło do artykułu: Jastrzębskie uzdrowisko na łamach prasy w latach 1860-1994, Marcin Boratyn, Dariusz Mazur, Jastrzębie-Zdrój 2021 r.
Katarzyna Barczyńska-Łukasik
"Może jakaś rekonstrukcja w miejscu byłej skoczn"
Lepiej o tym nie mówić. Anna Hetman gotowa wydać miliony na kolejnego niepotrzebnego grzmota.
Piękna historia
Oooo... Ciekawe... Może jakaś rekonstrukcja w miejscu byłej skoczni?