Jak obchodzono Wigilę 100 lat temu w Żorach? Wiemy to z wycinków prasowych [HISTORIA]
Jak obchodzono Wigilę 100 lat temu w Żorach? Wiemy to z wycinków prasowych [HISTORIA]
Boże Narodzenie i Nowy Rok 1918/1919 na łamach „Sohrauer Stadtblatt”
Druga połowa 1918 roku w Cesarstwie Niemieckim to czas pod znakiem pogłębiającego się kryzysu wynikającego z niedoborów w gospodarce, niepowodzeń na froncie zachodnim i rosnącym zagrożeniem ruchem rewolucyjnym. Koniec października był już istną katastrofą wywołaną upadkiem Austro-Węgier, aż wreszcie nadszedł moment abdykacji Wilhelma II u upadku cesarstwa, a wraz z nim upokarzające Niemcy zawieszenie broni. Świat i Niemcy stanęły przed widmem zmian jakich nie było od czasów wojen napoleońskich i rewolucji francuskiej. Nastał ferment, który zrodził się z oporu wobec wyniszczającej wojny i nieudolności struktur rządzących. Niemieckie porty, znaczące miasta garnizonowe i duże ośrodki miejskie spowiła rewolucja. Fala żądań stała się już falą przejmowania władzy. Tygodnie wielkich zawirowań społeczno-politycznych przerodziły się również w protesty o charakterze narodowym. Największa mniejszość narodowa w byłym cesarstwie – Polacy podnosili czoło, wysuwając własne postulaty i żądania włącznie z odzyskaniem pełnej suwerenności. Do całości problemów doszły kłopoty z aprowizacją, widmo głodu oraz cicho pełzająca epidemia „grypy hiszpanki”.
Święta po wojnie
Święta Bożego Narodzenia 1918 roku to pierwsze święta bez wojny i trudów z nią związanych. Nie było tak już do świąt roku 1913. Nikt w tym czasie nie ginął już w okopach na polach Francji lub odmętach złowieszczych wód Morza Północnego czy Atlantyku. Ale skończył się blichtr cesarstwa i nowe pojęcia wkraczały w świat codzienności. Na dalekiej prowincji Prus – Śląsku życie toczyło się mimo podskórnych ruchów w miarę spokojnie, oczekiwano jednak, że coś się wydarzy. Żory jedno z dziesiątek mniejszych miast prowincji śląskiej żyło w świadomości zmian jakie zaszły niespełna 50 kilometrów na wschód od miasta. Gdzieś tam narodziła się Rzeczypospolita Polska. W mieście zmiany nie były jeszcze znaczące, zniknęły z oficjalnego życia cesarskie orły i portrety już miłościwie niepanującego Wilhelma. Ale życie toczyło się swoją codziennością z udziałem lokalnej prasy w języku niemieckim. „Sohrauer Stadttblatt” nadal wydawany, był oknem na świat wielu jej mieszkańców i prenumeratorów.
Większość prasy, jak i dzisiaj przed świętami przynosiła wiele informacji o obrzędach, uroczystościach kościelnych czy o zwyczajach i kulinariach. Nie zapominano o atrakcjach. Dziś skupionych głównie na świętowaniu okresu przedświątecznego raczej celebrowaniu nastroju, ówcześnie bardziej skupiano się na świętach i dacie 25 grudnia, jako nowego początku. Społeczeństwo ówczesne inaczej rozkładało swe akcenty w celebrowaniu czasu świąt.
Jak zatem żorska gazeta podchodziła do tematyki świątecznej i noworocznej tego roku pamiętnego dla Europy i Polski? Prusy, której częścią był Śląsk, choć pozostawały w strefie tradycji i kultury chrześcijańskiej, to pozostawały w mentalnym świecie zdominowanym przez luteranizm, stąd ograniczona liczba świąt. Mimo to od czasów Fryderyka II Wielkiego świętowano dwa dni obchodów Bożego Narodzenia, a nie jak wcześniej trzy. 21 grudnia w sobotę ukazał się 101 numer gazety miejskiej. Na czołówce wydania zamieszczono odrębny tekst poświęcony Bożemu Narodzeniu. Autor przytaczał słowa o oczekiwanym „Emanuelu” – Bożym Synu powołując się na słowa Księgi Izajasza. Refleksja odnosiła się do trudów życia społeczeństwa niemieckiego czasów wojny, wyrzeczeń, śmierci i całego zła jakie za sobą niosła wojna. Podkreślano, że nadszedł czas podnoszenia sztandarów księcia pokoju, nadszedł czas braterstwa. W lokalnych informacjach, redakcja składała czytelnikom życzenia świąteczne. Z okazji świąt, informowano, że od soboty 21 grudnia zawiesza się do początku stycznia zajęcia w szkole ludowej.
Nie tylko u Katolików
Gmina ewangelicka w Żorach zamieściła informację o swoich nabożeństwach w okresie Bożego Narodzenia, co wynikało z przynależności do tej wspólnoty redaktora gazety. Ewangelickie nabożeństwo wigilijne w języku niemieckim odprawiano w tutejszym kościele o godzinie 17.00. Natomiast uroczyste nabożeństwa w dzień Bożego Narodzenia odprawiano, o 6 rano w języku polskim, a o 9.30 w języku niemieckim. Po południu o godzinie 14 udzielano sakramentu ołtarza. W numerze pojawiało się również ogłoszenie o festynie świątecznym zorganizowanym przez Katolicką Szkołę dla młodszych dzieci. Odbył się w niedzielne popołudnie 22 grudnia. Był to festyn o wybitnie patriotycznym – niemieckim – charakterze z oprawą muzyczną. Wykonywano m. in. marsze i pieśni z okresu wielkiej wojny.
Kino działające w tzw. Sali Schüftana zapraszało na świąteczne seanse 25 i 26 grudnia. Każdego dnia prezentowano dwa seansy po dwa obrazy z akompaniamentem muzycznym w późnopopołudniowych oraz wieczornych godzinach. W pierwszy dzień świąt był to film, który dziś określilibyśmy mianem filmu kryminalnego, oraz komedia, w drugi dzień świąt proponowano dwie komedie. Paul Hunold, który był wydawcą „Sohrauer Stadtblatt” niejako przy okazji reklamował w gazecie swoje produkty związane z okresem świąteczno-noworocznym. Miał w swojej ofercie kalendarze oraz karty świąteczne o tematyce bożonarodzeniowej oraz noworocznej.
Codzienne troski
Ostatni 102 numer roku 1918 „Sohrauer Stadtblatt” poświęcił także tematom powiązanym z okresem świątecznego odpoczynku. Informowano, że ponownie pod egidą Katolickiej Niemieckiej Szkoły dla młodszych dzieci odbędzie się doroczne przedstawienie o tematyce bożonarodzeniowej. Niejako w temacie już mijających świąt odzywała się trauma wojny o cierpieniu, rozłąkach. Przy tym dla nam współczesnego czytelnika wydaje się istotne, że przytaczano ówczesne typowe symbole bożenarodzeniowe, którymi również była oświetlona światełkami choinka. W tym numerze gmina ewangelicka informowała, że 31 grudnia o godzinie 17.30 odbędzie się nabożeństwo kończące stary rok. Ponownie na Sali Schüftana odbyły się projekcie filmowe. Proponowano seanse 29 grudnia oraz seanse reklamowane jako noworoczne 1 stycznia 1919 roku.
Nadeszła epidemia
Z pewnym niepokojem można czytać informacje o zgonach, jakie podano w tym numerze. Przytaczano na bazie rejestru Urzędu Stanu Cywilnego, iż w grudniu 1918 roku miało miejsce siedem zgonów, co może się wydawać bardziej niż skromną liczbą, niemniej czworo zmarłych osób, w wieku od 7 do 41 lat, może wskazywać, iż to ofiary grypy hiszpanki, która w tej części Europy pojawił się najpóźniej wczesną jesienią.
Numer noworoczny gazety ukazał się 1 stycznia 1919 roku w środę. Redaktor Hunold zamieścił na pierwszej stronie swój redakcyjny tekst odwołujący się do ówczesnych ludzkich pragnień, co przyniesie nowy rok. Tekst ukazał się z mocnym akcentem religijnym (sam redaktor był ewangelikiem) . Powtórzone zostały informacje o noworocznych seansach kina jak i o sprzedaży kart świątecznych oraz noworocznych. Przy okazji wydania tego noworocznego numeru również właściciele kina, jak i przedstawiciele kupiectwa na łamach gazety składali czytelnikom noworoczne życzenia.
Warto tu dodać, że pierwsze numery gazety w nowym roku pomijały temat karnawału. W tamtych trudnych, powojennych czasach, temat gdzieś skrzętnie ukrywano. Tematy polityczne, angażowanie się w życie partii politycznych, stanowiło nowe wyzwanie kolejnych lat, które odmieniło oblicze Żor. Ale były też miłe akcenty dla życia towarzyskiego. W numerze z 11 stycznia 1919 roku informowano o ponownym otwarciu „Keiser Kaffe” znajdującej się przy ówczesnej Friedrichstrasse 9. Społeczeństwo ponownie odnajdowało blaski codziennego życia w bardziej spokojnych czasach rodzącego się dwudziestolecia międzywojennego. Choć polityka miała przez cztery lata dominować w życiu miasta to nadchodziły szalone lata dwudzieste. I takie było dosłownie i w przenośni.