"Śmieszek" też padł ofiarą sinic. Kąpielisko zamknięte do odwołania
Podobnie jak w kilku innych ośrodkach w regionie, tak i w wodach kąpieliska "Śmieszek" w Żorach pojawiło się zbyt wiele sinic. Tamtejszy MOSiR zmuszony został zamknąć kąpielisko i towarzyszącą mu przystań kajakową do odwołania. Dostępny dla wypoczywających pozostaje teren wokół zbiornika.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Żorach przekazał dziś tę smutną dla wielu korzystających z uroków lata mieszkańców Żor:
Jak mówi dyrektor żorskiego MOSiR-u, Marek Utrata, trudno przewidzieć ile ta przerwa w funkcjonowaniu kąpieliska może potrwać.
Przede wszystkim musimy czekać na zmianę pogody. Pomogą silny wiatr i opady deszczu, nie wiemy jednak, kiedy one wystąpią. Będziemy próbowali wzburzać wodę wszelkimi możliwymi sposobami, jednak bez opadów może to nie dać oczekiwanych efektów — przyznaje Marek Utrata.
Zjawisko zakwitu wód jest efektem masowego rozwoju mikroorganizmów zamieszkujących dany zbiornik wodny. Pod wpływem różnych czynników (wśród których bardzo istotną rolę odgrywa temperatura) ich liczba gwałtownie rośnie, aż do momentu, gdy stają się widoczne gołym okiem.
Kąpiel w takim środowisku jest zdecydowanie niewskazana - duże stężenia niektórych mikroorganizmów mogą wywoływać u człowieka objawy ze strony układów pokarmowego, oddechowego czy immunologicznego.
Łyknąć trochę wody że Smieszka i jelitowka pewna. Dziwi mnie ze jeszcze się tam ktoś kąpie.
Tyle pieniędzy UM władował w Śmieszek, aż szkoda. Byłem tam parę razy, jest tam cudowny mikroklimat na spacery, może na jazdę rowerem dookoła. Może nawet na pływanie kajakiem, ale kąpać się to zgroza! Tam powinno się wybudować basen kryty. Odciążyłby Aquarion, zarabiałby na siebie, i nie narażałby mieszkańców na choroby skórne.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu