Zwłoki w beczce w Bielowicku. Czy to porachunki gangsterów z Jastrzębia-Zdroju?
28 marca zatrzymano 11 członków gangu zbrojnego, którym kierował restaurator z Jastrzębia-Zdroju. W akcję zaanagażowanych było 250 funkcjonariuszy policji, w tym antyterroryści, którzy przeszukali ponad 20 nieruchomości w kilku miastach i powiatach na południu Polski. Podejrzani zostali przesłuchani, usłyszeli zarzuty. W nocy z 30/31 marca we wsi Bielowicko, w powiecie bielskim, na jednej z posesji śledczy znaleźli ciało mężczyzny. Działania w tym miejscu miały zostać podjęte na podstawie informacji uzyskanych w czasie przesłuchań.
Gang o charakterze zbrojnym działał na południu Polski
Śledztwo w sprawie grupy przestępczej w styczniu br. wszczęła Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu-Zdroju. Na polecenie prokuratora, pod koniec marca służby przeprowadziły skoordynowaną akcję na terenie 24 nieruchomości w Jastrzębiu, Czechowicach-Dziedzicach oraz w powiatach pszczyńskim, bielskim i cieszyńskim. Zatrzymali i doprowadzili do jastrzębskiej prokuratury 11 członków zorganizowanej grupy przestępczej.
W wyniku przeszukań zatrzymano znaczne ilości narkotyków, dopalacze alfa, kilka sztuk krótkiej broni palnej i gazowej oraz amunicję, a także 80 tys. złotych pochodzące z handlu narkotykami.
10 podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych na trzy miesiące. Będą odpowiadać za udział w grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, posiadali broń palną i gazową.
- Członkowie grupy zajmowali się handlem hurtowym i detalicznym narkotykami i dopalaczami głównie na terenie Jastrzębia-Zdroju i Bielska-Białej, ale także w innych miejscowościach południowej części województwa śląskiego w powiatach wodzisławskim, pszczyńskim, cieszyńskim i rybnickim - przekazał nam wówczas prokurator Kwapiński.
Zatrzymani to pracownicy firm budowlanych, gastronomicznych bądź niezatrudnieni. W grupie panowała hierarchia. Część osób realizowała polecenia "wyżej postawionych", zajmowali się sprzedażą, siłowym odzyskiwaniem pieniędzy od dilerów, kiedy ci spóźniali się z płatnościami. Niektórzy byli "kurierami" - trudnili się dostawami narkotyków i dowożeniem do klientów młodych kobiet. Grupa czerpała również korzyści z nierządu. Do prostytucji nakłonionych zostało kilkanaście uzależnionych od dopalaczy kobiet.
- Kilku podejrzanych usłyszało zarzuty zmuszania przemocą do zwrotu długów, uszkodzenia ciała, doprowadzania do uprawiania nierządu i czerpania z tego korzyści oraz posiadania bez zezwolenia broni palnej i amunicji.
Większość zatrzymanych była w przeszłości karana m.in. za groźby, pobicia i posiadanie narkotyków. Grupą kierował właściciel restauracji, który wcześniej nie był karany. Do obrotu wprowadzili co najmniej kilkadziesiąt kilogramów dopalaczy i innych narkotyków. Większości grozi łączna kara do 20 lat pozbawienia wolności.
Śledczy przekazali, iż postępowanie ma charakter rozwojowy i nie wyklucza się kolejnych zatrzymań. Więcej szczegółów w tej sprawie: Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu-Zdroju i CBŚP rozbiły gang o charakterze zbrojnym
ciąg dalszy pod wideo
Zwłoki w beczce na terenie starej owczarni w Bielowicku
Dwa dni po zatrzymaniach członków grupy przestępczej, na terenie jednej z posesji, starej owczarni, przy ul. Sabały w Bielowicku, w powiecie bielskim, policja prowadziła działania. W nocy z 30 na 31 marca ujawniono zakopaną w ziemi beczkę, w której znajdowało się ciało, co zostało potwierdzone przez prokuraturę. Nieoficjalnie lokalne media (beskidzka24.pl, bielsko.info) podają, że może chodzić o 40-letniego mieszkańca Brennej. Ustalenia lokalnych dziennikarzy mają również wskazywać, iż mężczyzna przed śmiercią był torturowany, na ciele są rany postrzałowe, miało być ono również polane kwasem.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. Jednak zarówno ta sprawa, jak i sprawa gangu z Jastrzębia-Zdroju zostały przejęte przez katowicki oddział Prokuratury Krajowej - Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji.
Na posesję w Bielowicku policjanci wrócili 3 kwietnia i przez dwa dni prowadzili na miejscu działania, w które zaangażowano m.in. psy tropiące i drony. Chociaż od tego czasu minęło już kilkanaście dni, śledczy nie ujawniają w sprawie żadnych informacji.
Nieoficjalnie pojawiają się natomiast doniesienia, jakoby na miejscu znaleziono 11 ciał, a miejsce miało być "cmentarzyskiem mafii". Ze sprawą łączy się również działania prowadzone przez CBŚP 30 marca w Górkach Wielkich, gdzie znaczna liczba funkcjonariuszy przeszukiwała teren jednej z posesji.
Dizel ???
Może serwował steki ludzkie :> Nie złe jaja
Restaurator to osoba która prowadzi restauracje z pasji jak nasza Madzia geslerowa na przykład. Tu mamy do czynienia z rzezimieszkiem który dla przykrywki otworzył knajpę. W Jastrzębiu nie ma restauracji, są tylko budy z kebsem, założę się że to jakaś kebsowa mafia
Musisz tylko uwierzyc w swoje marzenia i osiagniesz sukces. Nawet w J-biu.
Ale 11?!?! Masakra, mijalismy tych zwyroli w sklepie czy na ulicach.
To ta mafia zniszczyła te anioły?
No i takie bzdety wypisujecie bez sprawdzenia..No restaurator był z Czechowic Dziedzic..łyso wam.
Powtarzacie zasłyszane historyjki z portali o waszym poziomie albo Dziennika Zachodniego.
Gdyby nie odwiedziny i poczestunki , to gang już dawno byłby rozbity.
W artykule jest błąd, przywódca gangu nie był właścicielem restauracji z Jastrzębia, tylko z Czechowic. Restauracje usunal jakis rok temu
Grupą kierował restaurator z Jastrzębia-Zdroju. Ktoś wie jaka to restauracja? Żeby tam nie chodzić i nie wspierać mafii.
no i widać potomków tych co ryncyma tukej przyjechali siem dorobić - kurtura !
Europejska Stolica Kultury
Że co?
Gangsterzy z Jastrzębia-Zdroju?
Przecież w Jastrzębiu-Zdroju nie ma gangsterów, tak samo zresztą jak darmowej komunikacji, uczelni wyższych, nowych inwestorów i perspektyw dla młodzieży. Są za to hałdy, szkody górnicze i nieudolny UM.