W jednej chwili stracili 150 tysięcy złotych! Jak to się stało?
Wszystko działo się bardzo szybko. Oszuści byli doskonale przygotowani, wiedzieli, co powiedzieć, by błyskawicznie wpłynąć na decyzje i działanie seniorów. Małżeństwo, w szoku i sporych emocjach, nawet nie pomyślało, że to co się właśnie dzieje, nie jest prawdą. Nie weryfikując informacji, przekazali oszustom ogromną kwotę pieniędzy.
"Tato, potrzebuję pomocy"
We wtorek (13.09.) około godziny 16:00 na telefon 80-latka zadzwoniła młoda kobieta podająca się za jego córkę. Z przejęciem poinformowała go o trudnej sytuacji, w której znalazła się jej firma i poprosiła o pożyczkę w kwocie blisko ćwierć miliona złotych. Pieniądze miały umożliwić jej spłatę długów i uniknięcie pobytu w więzieniu. Kobieta zapytała, ile dokładnie gotówki seniorzy posiadają w domu, a następnie poprosiła mężczyznę o spotkanie w wyznaczonym banku znajdującym się na sąsiednim osiedlu.
80-latek przygotował gotówkę, jednak aby nie niepokoić swojej żony, nie powiedział jej zbyt wiele o tym, co usłyszał, po czym wyszedł z domu, by spotkać się - jak myślał, ze swoją córką.
Wywabienie mężczyzny z mieszkania było celowym działaniem oszustów, którzy skorzystali z tego, że kobieta została sama w domu, nieco zdezorientowana całą sytuacją. Chwilę później do drzwi zapukał nieznany jej mężczyzna, który powiedział 76-latce, że przyszedł po pieniądze. Kobieta bez dalszych pytań wydała nieznajomemu całą posiadaną w domu gotówkę.
Niedługo potem mąż kobiety wrócił do domu, za nim zjawiła się córka i wnuk, których cała sprawa wyraźnie zaniepokoiła. W wyniku działania oszustów seniorzy stracili prawie 150 tysięcy złotych.
Oszuści próbowali już wcześniej
Do podobnej sytuacji doszło, również wczoraj, przed godziną 15:00, jednak mężczyzna, którego chcieli oszukać przestępcy, natychmiast zadzwonił na policję informując o sprawie. Schemat był podobny, osoba podająca się za jego córkę miała kogoś potrącić i pilnie potrzebować pieniędzy na "załatwienie sprawy". Czujność i niezwłoczny kontakt z policją, uchroniły zgłaszającego przed finansową stratą.
Jak nie dać się oszukać?
Pamiętajmy, że oszuści często wykorzystują naszą łatwowierność i zmuszają do działania pod presją czasu. Odbierając telefon od bliskich, którzy pilnie potrzebują naszej pomocy finansowej, a także od "policjantów", czy innych "urzędników", którzy chcą nas zaangażować w działania mające uchronić nasze oszczędności, kierujmy się zasadą ograniczonego zaufania - przypomina i apeluje Marcin Leśniak, rzecznik żorskiej komendy policji.
Policja nie prowadzi tego typu spraw i nie angażuje społeczeństwa w sytuacje, w których koniecznym jest przekazanie własnych pieniędzy. Oszuści wykorzystują ufność oraz dobre serce osób, które nie potrafią odmówić pomocy w trudnej sytuacji.
Niespodziewane telefony osób podających się za policjantów lub bliskich, nie muszą zakończyć się utratą finansów, jeżeli będziemy przestrzegali kilku podstawowych zasad:
- jeżeli rozmówca proponuje Ci, że możesz potwierdzić autentyczność dzwoniącego policjanta pod numerem 112 - zanim zadzwonisz pod ten telefon sprawdź, czy rozłączyłeś poprzednią rozmowę;
- Policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy;
- nie działaj pochopnie pod presją czasu;
- po rozmowie zadzwoń do kogoś bliskiego na znany Ci numer telefonu, by opowiedzieć o zdarzeniu – nie może być ono tajemnicą;
- jeśli nie możesz skontaktować się z najbliższymi, niezwłocznie powiadom Policję o takim zdarzeniu, dzwoniąc pod numer 112;
- rozmawiaj o sytuacji z domownikami i nie pozwól, abyś z nagłym problemem pozostał sam.
Nie dajmy przestępcom szansy i nie pozwólmy, aby zabrali oszczędności często całego życia - apeluje policja, zapewniając, że na sygnały mieszkańców funkcjonariusze gotowi są odpowiedzieć przez całą dobę. W przypadku jakichkolwiek podejrzeń należy natychmiast powiadomić policję.
A mówi się, że starsze osoby nie mają na wymianę pieców...
Pytanie: A jaki był efekt powiadomienia policji o próbie oszustwa?! Złapano oszusta?
Wciąż naiwnych pełno... Off...żal tych ludzi ..