Czeka nas gorzka przyszłość? Gdzie podział się cukier?
W sklepach, gdzie cukier był po mniej niż 4 zł, klienci zastaną tylko pustą półkę. Od około dwóch tygodni ludzie zaczęli wykupywać ten towar w większych ilościach. Najczęściej podawaną przyczyną tego zjawiska jest wyrób kompotów czy konfitur. Jednak niektórzy, obawiając się wzrostu cen, postanowili zrobić zapasy na przyszłość.
Czeka nas gorzka przyszłość? Gdzie podział się cukier?
W sklepach, które mieszczą się niedaleko bloków mieszkalnych, problem z cukrem jest zauważalny zarówno przez klientów i ekspedientów. Towar ten jest wykupywany w dużych ilościach przez szczęśliwców, którym udało się zastać go na sklepowej półce. Większy problem ma personel, który mimo prośby o dostawy, nie potrafi skontaktować się z producentem.
- Próbowaliśmy kontaktować się z cukrownią, ale telefon nie odpowiada. A ludzie cały czas pytają o dostawy cukru - mówi nam pani Anna, ekspedientka jednego ze sklepów spożywczych w gminie Gorzyce.
My także próbowaliśmy skontaktować się z producentem, jednak bezskutecznie.
Większym jest łatwiej
Zupełnie inną sytuację mają sklepy na obrzeżach miasta. Tam dostawy przychodzą regularnie, w niewielkich odstępach czasu, co około 2 lub 3 dni. Mimo, że popyt na cukier nie spadł, klienci nie odczuwają jego braku.
- Kupiłam dzisiaj trzy kilo, bo czeka mnie przygotowanie przetworów. W tym roku porzeczka dała dużo owoców. Będą kompoty - mówi nam jedna z klientek popularnego marketu, zaznaczając jednak, że cukier jest nieco droższy niż ostatnio.
Kiedy sklep ma regularne dostawy dużych ilości cukru, klienci nie mają co liczyć na to, że będzie on po 3 czy 4 zł. Wszystko jest to zgodne z prawem popytu, które nawet przy inflacji, jaką obecnie odczuwamy, nie stanowi wyjątku.
Aby lepiej to wyjaśnić najlepiej zwrócić uwagę na krzywą popytu. W niej możemy zobaczyć, że gdy cena danego dobra jest niższa, wtedy klienci chętniej je kupują. Gdy natomiast cena wzrasta, popyt na nie spada. Oczywiście nie jest to jedyny warunek. Moda i trendy również kształtują popyt na rynku. Gdy teraz panował sezon na robienie kompotów i konfitur, do których w większości potrzebny był cukier, ludzie zaczęli nabywać go, aby móc wyrobić zapasy na zimę.
Robią zapasy w obawie przed podwyżkami
Oczywiście niektórzy z naturalnej obawy przed wzrostem cen, postanowili zabezpieczyć się na przyszłość. Obecnie większość osób obawia się, jakie będą ceny za tydzień lub miesiąc. Nałożyło się to jednak z "sezonem na zaprawianie”, co spowodowało, że cukier w sklepach zaczął gwałtownie znikać.
Teraz gdy zastaniemy pustą półkę przeznaczoną na cukier, lepiej udać się albo do innego sklepu w celu jego zakupu albo spróbować przeczekać, aż moda minie. Niestety, przy obecnym wzroście cen, musimy nastawić się, że zapłącimy za niego więcej, niż rok temu. Dlatego ci, którym udało kupić się ten towar po mniej niż 4 zł, mogą nazwać się szczęśliwcami.
(MS)
,,wykupywany przez szczesliwcow'' - nie przez szczesliwcow tylko tych samych idiotow co wykupywali chleb jak sie zaczal Covid Idioci wypchaja cukrem wszystkie szafki i wszystko wroci do normy Bez paniki
Cukru jest dość,tylko ktoś dawkuje emocje,aby mieć okazję na podwyżki,tylko nie rozumiem powodu, że cukier zeszło roczny ma zdrożeć
Cukier był po 7 zł zaraz po sprzedaży (rabunkowej prywatyzacji) naszych cukrowni. W jeden rok nowi niemieccy właściciele zarobili na sprzedaży cukru tyle ile wydali na zakup cukrowni.
Gorzyce = wzmożony ruch Czechów, którzy kupują wszystko w każdej ilości (wbrew njusom pismaków z WiPi albo z Łonetu tam inflacja wyższa). Poza tym kto pamięta czasy, że cukier był za 7PLN bo pismaki straszyły że zaraz go zabraknie?