Kierowcy BKM strajkowali w Żorach. Nie wyjechały autobusy
Wszystkie linie Bezpłatnej Komunikacji Miejskiej w Żorach zostały zablokowane w piątek 30 lipca przez strajk ostrzegawczy kierowców przewoźnika - firmy A21, która obsługuje żorskie kursy. Paraliż komunikacji publicznej trwał około dwóch godzin.
Kierowcy BKM strajkowali w Żorach. Nie wyjechały autobusy
Mieszkańcy Żor, którzy planowali pojechać w piątkowy poranek Bezpłatną Komunikacją Miejską byli zmuszeni do zmiany swoich planów. Wszystko przez strajk kierowców przewoźnika, którzy w taki sposób postanowili zawalczyć o lepsze płace.
Warto dodać, że przewoźnik A21 realizuje kursy także w Jastrzębiu-Zdroju i Rybniku. W tych miastach także w piątek 30 lipca mieszkańcy musieli liczyć się z utrudnieniami, bo kierowcy strajkowali. Na szczęście blokada odbyła się w godzinach 5.00-7.00, więc jadący do pracy na godz. 8.00 już nie odczuli żadnych komplikacji.
Przyjęli porozumienie płacowe
Strajk zablokował 8 linii i 22 kursy, odbywające się we wskazanym czasie. Oficjalnym powodem strajku kierowców firmy A21 było wywalczenie wzrostu wynagrodzenia. Protest okazał się skuteczny, bo zarząd spółki A21 przyjął porozumienie płacowe z kierowcami.
Na kursach MZK też były problemy
Należy podkreślić, że wspomniany przewoźnik realizuje kursy również dla Międzygminnego Związku Komunikacyjnego z siedzibą w Jastrzębiu-Zdroju, m.in. na trasach przebiegających przez Wodzisław Śląski, Czerwionkę-Leszczyny i Żory. W dniu strajku członkowie zarządu MZK spotkali się z przedstawicielami A21 w celu wyjaśnienia sprawy.
A właściciel firmy bawi się w najlepsze wojskowym wranglerem , unimogiem a za sztuczne ognie w sylwestra 10 osób miało by premie przez 2 lata
Znowu kłamstwo. Kierowcy nie walczyli o lepsze płace ale o to by wypłacono im zaległe od dwóch miesięcy pensje. Mają rodziny na utrzymaniu a firma ma to w nosie za co opłacą rachunki i kupią chleb.
Teraz powinna sie posypać fala wniosków o odszkodowania dla ludzi co do roboty sie spóźnili, albo nie dojechali.