Brutalny mord w Rybniku. Ciało ofiary wieźli w bagażniku
Czterech pijanych budowlańców skatowało na śmierć swojego kolegę z pracy. Dramat rozegrał się na budowie w Rybniku. Oprawcy ciało porzucili w Żorach.
9 stycznia przy ogródkach działkowych na ulicy Wodociągowej w Żorach odnaleziono zwłoki mężczyzny w wieku około 40 lat, z widocznymi obrażeniami głowy oraz śladami pobicia. Do wyjaśniania okoliczności tej sprawy, od razu przystąpili kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Żorach wspierani przez śledczych z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Stróże prawa od początku podejrzewali, że do śmierci mężczyzny doszło w wyniku przestępstwa.
- Sprawa nie należała do łatwych. Śledczy nie wiedzieli, kim był mężczyzna, nie miał on przy sobie żadnych dokumentów, a nikt z bliskich nie zgłosił jego zaginięcia - mówi podinspektor Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy śląskiej policji. Przez kilkanaście kolejnych godzin prawie 60 policjantów wykonywało czynności na miejscu odnalezienia ciała oraz zajęło się ustalaniem tożsamość mężczyzny, zbieraniem dowodów i poszukiwaniem sprawców tego czynu. Mundurowi sprawdzali noclegownie, hotele oraz miejsca przebywania osób bezdomnych, aby odnaleźć osoby, które go kojarzą. Bezskutecznie.
Stróże prawa nawiązali także współpracę z Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Głównej Policji, do którego wysłali odbitki linii papilarnych denata, utrwalonych na karcie daktyloskopijnej. To działanie okazało się strzałem w dziesiątkę. Śledczy niebawem otrzymali odpowiedź, że należą one do 42-letniego mieszkańca powiatu żywieckiego.
- Kilka godzin później, kryminalni zatrzymali do wyjaśnienia 3 osoby, które jako ostatnie miały kontakt ze zmarłym mężczyzną. W toku dalszych czynności, policjanci pracujący pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Żorach ustalili, że denat kilka dni przed śmiercią podjął pracę na terenie budowy w Rybniku, gdzie mogło dojść do zabójstwa. Oględziny miejsca zdarzenia potwierdziły przypuszczenia policjantów, że do śmierci mężczyzny doszło w wyniku przestępstwa - mówi policjantka.
Śledczy zatrzymali w mieszkaniu w Żywcu kolejne 5 osób mających związek ze sprawą. Czterej mężczyźni w wieku 21-38 lat okazali się sprawcami brutalnego ataku na 42-latka. Byli to jego współpracownicy, którzy pijani skatowali kolegę. Oprawcy uderzali go po ciele nieustalonym narzędziem. Gdy mężczyzna nie dawał oznak życia, sprawcy zadzwonili po kierowcę. Ciało 42-latka umieścili w bagażniku samochodu, porzucili je na terenie Żor, a sami wrócili do swoich miejsc zamieszkania w powiecie żywieckim.
Mężczyźni usłyszeli już zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym i zostali tymczasowo aresztowani na okres 3 miesięcy. 24-letni kierowca usłyszał zarzut poplecznictwa czyli zacierania śladów przestępstwa. Został on objęty policyjnym dozorem oraz zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe. Teraz o ich losie zadecyduje sąd. Grozi im wieloletnie więzienie.
(acz)
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Żywiec ostaja prawdziwych obrońców szycia i polskich wartości
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Wołyń ??
A to nie czasem ukraińskie porachunki, o których tak niechętnie wspominają media?
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Co za bestje