Surowa grzywna dla mieszkanki Żor
Trzydziestoletnia mieszkanka Żor zapłaci 5 tys. złotych za niestosowanie się do ograniczeń dotyczących osób powracających z zagranicy. Kobieta przyjechała do Polski i nie poddała się niezwłocznie kwarantannie. Sąd wyrokiem nakazowym skazał ją właśnie na karę grzywny.
Każdego dnia policjanci sprawdzają, czy osoby na kwarantannie pozostają w domach i stosują się do ograniczeń w związku z zagrożeniem koronawirusem COVID-19. Jeśli osoby te nie posiadają zainstalowanej aplikacji "kwarantanna domowa" lub nie wykonują zadań związanych z nałożonym na nich obowiązkiem, mundurowi dzwonią do nich i proszą o podejście do okna. Podczas kontroli zadają też pytania o samopoczucie i o to, czy nie potrzebują pomocy.
Niestety 30-latka z Żor nie odbierała telefonu i nie powróciła do miejsca zamieszkania. Jej bliscy informowali stróżów prawa, że po przekroczeniu granicy kontaktowała się z nimi i twierdziła, że jej samochód uległ awarii. Potem co rusz zmieniała zdanie, jednym razem tłumacząc, że ma problem z telefonem, innym, że powrót do domu opóźnia się z powodu awarii pojazdu. Kiedy odebrała już połączenie od mundurowych, próbowała ich przekonać, że nie jest w stanie rozmawiać, gdyż ma uszkodzony głośnik.
Policjanci sporządzili wniosek do sądu o ukaranie kobiety za nierealizowanie obowiązku kwarantanny, a sąd wyrokiem nakazowym uznał ją za winną popełnionego wykroczenia i wymierzył karę grzywny w kwocie 5 tys. złotych.
(acz)
Po co wyzwiska od głupich czy debili. Osoba została skazana i wasze wypociny upokarzajace innych nie są potrzebne
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia danych osobowych
Mało sąd powinien rąbać od razu 30 tyś
Debilka.
Takich przypadków jest setki