Psycholog radzi jak przetrwać ten trudny czas
O tym jak radzić sobie z odosobnieniem, nawiązywaniem relacji z rodziną i natłokiem medialnych informacji z psycholog Małgorzatą Matusik-Belik rozmawia Katarzyna Gruchot.
– Czy Polacy, którzy w sytuacjach zagrożenia potrafią się jednoczyć i współdziałać poradzą sobie z odosobnieniem?
– Obecna sytuacja wymaga od nas nieco innej postawy od dotychczasowych kiedy to spotykało nas zagrożenie bardziej widoczne. Teraz musimy postępować bardziej rozważnie, bardzo rygorystycznie stosować się do zaleceń i – zdecydowanie bardziej niż dotychczas – czuć się za siebie wzajemnie odpowiedzialni. Taka sytuacja właśnie wymaga abyśmy „trzymali się od siebie z daleka”. Jednak fizyczne oddalenie nie musi oznaczać oddalenia emocjonalnego. Możemy przecież – i to robimy – utrzymać poczucie naszej wspólnoty poprzez media społecznościowe czy rozmowy telefoniczne. Dla osób, które dotychczas nie utrzymywały takich relacji zbyt często lub wcale, odosobnienie może być dużym wyzwaniem.
– Kto z nas będzie miał największe problemy z przystosowaniem się do nowej sytuacji?
– O umiejętności przystosowania nie decyduje ani wiek, ani grupa społeczna tylko dotychczasowe funkcjonowanie i nawyki życiowe. Nowa sytuacja wymaga od nas dyscypliny i panowania nad sobą. Lepiej poradzą sobie te osoby, które potrafią zorganizować sobie czas, nie potrzebują być ciągle w relacji z drugą osobą tylko potrafią „robić swoje” w taki sposób, aby na koniec dnia mieć poczucie dobrze, pożytecznie spędzonego czasu.
– Jak możemy pomóc tym, którzy wpadają w panikę?
– Osoby, które zaczynają panikować doświadczają narastającego lęku – zaburzenia poczucia bezpieczeństwa. Najważniejsza w tej sytuacji jest pomoc w jego odzyskaniu i zadbanie o taką osobę. Jednym wystarczy rozmowa, innym nasza obecność, a w skrajnych przypadkach trzeba nieraz na kogoś krzyknąć. W normalnej sytuacji dobrym środkiem terapeutycznym jest przytulenie się, teraz jednak na takie zwyczajne gesty życzliwości musimy uważać. Nie ma recepty na uspokojenie zdenerwowanego człowieka, jednak kluczowym działaniem jest pomoc w odzyskaniu poczucia bezpieczeństwa.
– A jeśli nie sprawdzimy się w roli terapeutów to gdzie możemy szukać pomocy?
– Oprócz wielu inicjatyw, które powstają w mediach społecznościowych, Narodowy Fundusz Zdrowia podjął decyzję o możliwości udzielania przez psychologów teleporad. Ja świadczę takie usługi, ale wyłącznie dla zakontraktowanych pacjentów poradni, w której pracuję. Sytuacja, w której się znaleźliśmy będzie coraz trudniejsza w sensie psychologicznym, niepokój i inne trudności emocjonalne będą się nasilały. Potrzebujących wsparcia będzie coraz więcej, więc mam nadzieję, że powstaną telefony zaufania, z których będą mogli korzystać wszyscy potrzebujący.
– Czy informacje, którymi bombardują nas codziennie media pomagają nam w zachowaniu zdrowego rozsądku?
– Media są od tego, żeby informować. To w jaki sposób to robią to już inna sprawa. Warto jednak kłaść większy nacisk na to co, kiedy i jak często oglądamy, słuchamy, czytamy. Spędzanie przed telewizorem lub laptopem całego dnia może spowodować u nas panikę lub sytuację, w której zaczniemy lekceważyć wszystkie docierające do nas komunikaty. Obecna sytuacja niesie ze sobą realne zagrożenie, trzeba więc postępować racjonalnie, odpowiednio przetwarzając napływające do nas informacje. Lęk pomaga nam tylko wtedy, kiedy nad nim panujemy i kontrolujemy go.
– Co zrobić by nawiązać relacje i odnowić więź z żyjącymi na co dzień własnymi sprawami członkami rodziny?
– To kolejne wyzwanie dla wielu z nas. Nie należy zatracać poczucia prywatności, do którego ma prawo każdy członek naszej rodziny. Jeśli nie mamy możliwości spędzania czasu w innym pokoju, bo nie pozwalają nam na to warunki lokalowe, rozwiązaniem może być na przykład założenie słuchawek, które odizolują nas od reszty. Budowanie dobrych relacji możemy zacząć od wspólnych posiłków, rozmów, a nawet gier planszowych, przy których kiedyś spędzaliśmy czas. Wszystko powinno się jednak odbywać z wyczuciem. To nie jest dobry czas na zmianę nawyków, do których przywyknęliśmy. Pamiętajmy, że obecna sytuacja, dla wielu osób trudna, nie wynika z naszego wyboru, dlatego starajmy się być dla siebie wyrozumiali i życzliwi – taka postawa będzie bardzo pomocna.
– Jedni robią porządki i remonty, inni piją a kolejni uprawiają sport. Jak mądrze radzić sobie z napięciem wywołanym nową sytuacją?
– Cechą dobrego sposobu na rozładowywanie napięcia jest to, że nie ma po nim bólu głowy, kaca, zmęczenia i kosztów emocjonalnych. Nie powinniśmy sobie teraz fundować dodatkowego dyskomfortu w postaci remontu domu, który będzie przeszkadzał nie tylko reszcie domowników, ale i zakłócał spokój sąsiadów. Powinniśmy się raczej wyciszyć i nie przeprowadzać w tym okresie dużych zmian we własnym życiu. Każdy z nas powinien się zastanowić nad tym, co do tej pory pozwalało mu się odprężyć i po te sprawdzone metody sięgnąć. Dla jednego to będzie bieganie, ciekawa książka dla innej osoby szydełkowanie albo telefoniczne rozmowy z przyjaciółmi. Pamiętajmy o tym, że alkohol nie pomaga w rozładowaniu napięcia, tylko w jego znieczuleniu, działa tylko doraźnie i dodatkowo, obniża odporność organizmu.
– Nawet najtrudniejsze sytuacje czegoś nas jednak uczą. Czy z lekcji odosobnienia wyciągniemy jakieś plusy?
– Każdy kryzys oznacza też szansę i daje możliwość zobaczenia i zrozumienia czegoś, czego wcześniej nie dostrzegaliśmy lub przestaliśmy doceniać. Patrząc jednak na nasze wcześniejsze doświadczenia, nie jestem optymistką. Po śmierci Jana Pawła II cały świat zjednoczył się w bólu i solidarności. Ludzie wybaczali sobie wzajemnie i podawali ręce w geście pokoju. Klęska powodzi w 1997 roku bardzo nas zjednoczyła i uruchomiła potężne inicjatywy samopomocowe. Niestety, w obu tych sytuacjach wróciliśmy do starej rzeczywistości, zapominając o tym, co miało nas zmieniać na lepsze. Jednak dobra informacja jest taka, że to każdy z nas sam decyduje o tym, jakie wnioski wyciągnie z tej trudnej lekcji, którą przechodzimy i jak te wnioski będzie realizował w swoim życiu. Mam nadzieję, że mycie rąk nie będzie jedyną lekcją wynikającą z obecnej sytuacji.
Parę wskazówek jak lepiej radzić sobie w tym trudnym czasie
1. Skup się na dzisiejszym dniu. Planuj czas, organizuj sobie zajęcia i wykonuj je najlepiej jak potrafisz. Skup się na tym co robisz, pomoże Ci to opanować wyobraźnię i lęk.
2. Dbaj nie tylko o higienę rąk ale też o higienę umysłu – nie obserwuj ciągle informacji na temat epidemii, bo nie będziesz umiał skupić się na czymkolwiek innym, a Twój lęk w końcu wymknie Ci się spod kontroli i zaczniesz panikować.
3. Przeznacz określoną porę dnia i ilość czasu na bieżące wiadomości tak abyś był dobrze zorientowany w sytuacji, po czym zajmij się swoimi sprawami. Nie czytaj wiadomości przed snem, bo możesz mieć problemy z zaśnięciem.
4. Pomyśl o innych – może ktoś potrzebuje Twojej pomocy? Drobne gesty życzliwości są w tych trudnych dniach bezcenne – ktoś poczuje się zauważony, Ty nabierzesz większego szacunku do siebie.
5. Bądź cierpliwy i wyrozumiały dla domowników, oni też próbują poradzić sobie z nową rzeczywistością na swój sposób.
6. Pomóż dzieciom zorganizować czas, przypominaj im, że to nie są wakacje – każdy członek rodziny powinien mieć jakieś obowiązki na miarę swoich możliwości. Spróbujcie razem planować kolejny dzień.
Gdzie szukać pomocy psychologa
W ramach interwencji kryzysowej bezpłatną pomoc psychologiczną dla osób doświadczających kryzysu emocjonalnego w związku z zaistniałą sytuacją świadczy Pracownia Psychologiczno-Terapeutyczna Sandry Dudy. Pomoc jest skierowana w szczególności do lekarzy, pielęgniarek oraz całego personelu medycznego, osób objętych kwarantanną, które z racji sytuacji mogą doświadczać kryzysu psychologicznego, niepokoju bądź trudności w adaptacji w tym trudnym okresie, rodzin i bliskich tych osób, a także funkcjonariuszy, żołnierzy i służb ratowniczych. Wsparcie psychologiczne będzie udzielane w formie teleporad oraz on-line w godzinach od 10.00 do 13.00 pod numerem telefonu: 535 065 888.