Huggy Wuggy i zaszczepienie chorej idei – obserwujcie swoje dzieci [FELIETON]
Czy słyszeliście już o Huggy Wuggy (czyt. hagi łagi)? Jeśli nie, to spytajcie o to swoje dziecko. Okazuje się, że niepozorna pluszowa maskotka z zębami staje się kolejnym niebezpiecznym trendem, a przekaz jaki ze sobą niesie nie jest milusi.
Przeżyliśmy już Furby, pluszaka, który mógł się zdenerwować, ale ogólnie był pozytywnym bohaterem. Były też pokemony, mieliśmy również (całkiem niedawno) chorą fascynację dzieci (!) serialem „Squid Game”, w którym trup ściele się gęsto, a od brutalności można dostać mdłości. Nawet głośno zrobiło się o (o głupoto!) zabawce "Brzydal", która miała zachęcać do przemocy. Od pewnego czasu w sieci pojawiają się natomiast materiały, w których występuje Huggy Wuggy – wydawałoby się dziwne straszydło, ale na swój sposób niegroźne. Chyba z tego wynika wzmożone zainteresowanie dzieciaków. Który to już raz zło ubierane jest w pluszową otoczkę dla niepoznaki. A wierzcie mi, niebieski stwór będzie się śnić waszym dzieciom w koszmarach.
Wszystko zaczęło się od gry „Poppy Playtime”, która wyszła w zeszłym roku. To tzw. survival horror, adresowany dla graczy 16+. Twórcy gry nie ukrywają, że materiał jest brutalny. W grze tej gracz wciela się w byłego pracownika fabryki zabawek, który po 10 latach odwiedza porzucony przez właściciela zakład pracy i odkrywa, że niektóre z zabawek ożyły i (o zgrozo!) wcale nie są przyjazne. Mało tego, ich jedynym celem jest niesienie śmierci żywym istotom. I tu właśnie pojawia się Huggy Wuggy, który jest jakimś zmutowanym pluszakiem. Już samo spojrzenie na jego zakrwawioną i nabitą zębami paszczę może budzić przerażenie. Ale dzieci to łykają, to co złe jest pociągające, a zakazany owoc kusi. Szkoda tylko, że później z płaczem budzą się w nocy. I nie mówię o 16-latkach, a o maluchach z przedszkola, bo już nawet w takim wieku demoniczna postać zyskuje popularność.
Dlatego piszę o tym ku przestrodze. Sprawdźcie, czego w Internecie szukają wasze dzieciaki, a zamiast szklanego ekranu zaproponujcie im wyjście na dwór, pogranie w piłkę czy podchody po okolicy. Zapewniam, że gra terenowa w odkrywanie zagadek w realu będzie o wiele bardziej interesująca niż horror game w wirtualnej rzeczywistości.
Pamiętam różne durnoty, jakie pojawiały się w Internecie na przestrzeni ostatnich co najmniej 20 lat. Choć Huggy Wuggy to (miejmy nadzieję) krótkotrwały trend, istnieją jeszcze o wiele gorsze i głupsze pomysły. Było już np. tatuowanie gałek ocznych, kończące się ślepotą. Było też lizanie muszli klozetowych, podduszanie i wstrzymywanie oddechu czy piłowanie zębów dla popularności. Ostatnio pojawiło się też bardzo niebezpieczne wkładanie do gniazdka wtyczki, z pieniądzem pomiędzy bolcami (penny challenge). Dramat.
Możemy pytać, kto wymyśla takie idiotyzmy, które niestety znajdują posłuch wśród najmłodszych? Na pewno nie ktoś, kto sam by tak zrobił i naraził się na śmierć. Psychopatów, jak widać, nie brakuje, ale obecnie nie muszą oni brudzić sobie rąk. Wystarczy zaszczepić chorą ideę, a ofiary znajdą się same.
Mam wrażenie, że przekraczanie kolejnych granic stało się dla niektórych celem życia, może modą. Gdy jednak pomysł może okazać się dla innych tragiczny w skutkach, okazuje się, że za tą przekroczoną granicą znajduje się przepaść, której nie widzieliśmy. Wtedy jest już za późno.
Szymon Kamczyk
Boję się tego dotykać
Jak to wszystko przeczytałem to poprostu sam się tego boję dotykać
Ludzie, proszę nie słuchajcie tych bzdur, bo to wszystko jest kłamstwem. Po pierwsze gra jest od 12 lat (pegi 12). Po drugie ta gra to nie survival horror tylko mini horror i zagadki. Po trzecie, jak już coś to on zagryza a nie przytula, nic nie mówi do ucha, czerwone usta to nie krew tylko zwykłe usta(każdy ma czerwone lub inne odmiany czerwieni) to nie jest nikogo wina, że dzieci nie rozumieją fabuły.
totalna bzdura! poppy playtime jest super grą, ma siekawe zagadki a pżypominam panu ŻE WŁAŚNIE WYSZŁA CZĘŚĆ 2!!
Wiadomo, że trzeba być czujnym na to, czego dowiadują się nasze dzieci. Ale nie możemy ich trzymać w szklanej bańce. Zabrońmy ludziom mówić przy dzieciach o wojnie, bo to zwiększa ryzyko zabaw w strzelanki. Zabrońmy kupować w Krakowie pluszowego smoka wawelskiego, bo zabijał ludzi. Nie czytajmy bajek o Czerwonym Kapturku, bo tam wilka pożera ludzi. Wszędzie potrzebny jest zdrowy rozsądek. Moje dzieci śpią z maskotkami Hagi Łagi, uważają że są one bardzo miłe. Bawią się w normalnego berka tylko ten, kto jest berkiem nazywa się Hagi Łagi. Oglądają filmiki, w których gracze grają postaciami Hagi Łagi bez przemocy i przekleństw. Jak się chce, to się da nie zwariować. Uważam, że w świecie, w którym treści są tak łatwo dostępne, nie jesteśmy w stanie uchronić dzieci przed tymi "nowościami". Lepiej żeby tego dotknęły pod kontrolą niż żeby miały kłamać, oszukiwać i pragnąć czegoś zakazanego.
To tylko chwilowa moda. Przeżyliśmy Tamagochi, przeżyliśmy Furbyego, Pokemony też się kończą... Najwięcej zła widzi KK. Dla nich niemal wszystko jest złem: począwszy od starowierzeń, innych wiar (zwłaszcza niebiblijnych), przez naukowe odkrycia (Galileusz, Kopernik (książkę Kopernika zdjęto z indeksu dopiero w 18 wieku) i inni). A co było modne w średniowieczu? Publiczne nabijanie na pal, łamanie kołem, palenie żywcem - oczywiście na oczach tłumów (w tym dzieci) a pod bacznym okiem inkwizycji i biskupów. Za czasów mojej młodości - to nawet Tamagochi było dziełem szatana, teraz uważają książki o Harrym Potterze. A tymczasem w Bibli trup ściele się gęsto, czy nakazuje zabijanie niewiernych. Rzeki Ameryki Południowej spłynęły krwią Indian - byle zrabować tamtejsze złoto - a nawracali za pomocą miecza. A na ileż sami są złem? (ped...lia, zakonnik - biznesmen (któremu bezdomny podarował 2 luksusowe auta, a państwo nie żałuje im kasy), angażowanie się do polityki świeckiej.
Bardzo dobry artykuł. Niestety w tych czasach rodzice (niejednokrotnie zabiegani) nie mają czasu dla swych pociech i sądzą, że najlepszym wyjściem jest dać dziecku smartphone/laptop/ konsolę i wtedy mają tzw. święty spokój... Jest to tragiczne w skutkach dzieci są często agresywne, nie potrafią okazywać uczuć i mają problemy z koncentracją. Reasumując rodzice dbajcie o swe dzieci, rozmawiajcie z nimi i chrońcie przed patologicznymi znajomymi...