Ludwik Bielaczek
Ur. 25 VIII 1899 r. w Grabówce pow. Racibórz. Syn bezrolnego fornala Joachima. Bielaczkowie mieszkali w Pstrążnej (pow. Rybnicki), a w 1915 r. przenieśli się do Tworkowa do majątku Getermanna. Ojciec Ludwika został woźnicą, a on sam - przyszły literat - fornalem. W czasie wojny służył w Wehrmachcie; dostał się do niewoli rosyjskiej (był w niej do 1947 r.). Tam nabawił się malarii i wskutek tej choroby ogłuchł. Bielaczek nie podzielał żadnych narodowych poglądów, ani polskich, ani niemieckich. Wcześnie ujawnił swoje literacki preferencje i uzdolnienia; najpierw w języku niemieckim. Polszczyznę poznał później. Posługiwał się gwarą. W 1960 r. przeszedł na emeryturę jako pracownik PGR Tworków. Poświęcił się odtąd bez reszty prozie. Stał się sławny dzięki utworowi „Ze studni zapomnienia”. Bardzo dobry narrator i dokumentalista. Dzięki temu trafił do literackiego parnasu; został członkiem Związku Literatów Polskich. Dużo pisał, choć jego utwory prozatorskie miały różny wymiar gatunkowy. Były wśród nich perełki, czasem raziły rozwlekłością, ale zawsze pełne szczerości i autentyzmu. Inne utwory: „Dożynki”, „Oko w oko z wilkiem”, „Groby prasłowiańskie”, „Epopeja o dwóch słynnych ongiś zbójnikach, Eliaszu i Pistalce”, „Milowe kamienie”. Tworkowski pisarz zmarł nagle 24 VIII 1980 r., na dzień przed 81 urodzinami.
Benedykt Motyka