Wilhelm Wawrzyńczyk
Urodził się 8 listopada 1914 r. w Kokoszycach. Był najmłodszym z sześciorga dzieci Wilhelma i Pauliny z domu Pośpiech. W Kokoszycach ukończył szkołę powszechną. Ojca, który był górnikiem, nigdy nie poznał gdyż ten zginął w czasie I wojny światowej. Był wychowywany przez matkę. W 1927 r. rozpoczął naukę w gimnazjum w Rybniku. W latach 30. przeniósł się do Żor i tam uzyskał maturę z dobrym wynikiem. Jako podchorąży odbywał służbę wojskową w Kielcach. Otrzymał stopień podporucznika rezerwy. Przed wybuchem II wojny światowej pracował na kopalni Emma w Radlinie jako urzędnik w biurze obliczeniowym zarobków.
Latem 1939 r. został zmobilizowany do wojska. Uniknął niewoli. Wrócił w rodzinne strony. Od pierwszych dni niemieckiej okupacji zajął się organizacją podziemnego ruchu oporu przeciwko Niemcom na terenie Radlina, Pszowa i Rydułtów. Najpierw działał w Polskiej Organizacji Powstańczej oraz w Organizacji Orła Białego. W 1940 r. został dowódcą Obwodu Wodzisław, kryptonim „Kaplica” (czyli II batalionu 75. pułku piechoty) Związku Walki Zbrojnej, poprzedniczki Armii Krajowej. Po dekonspiracji na skutek zdrady, w kwietniu 1942 r. przeniósł się do Pszczyny. W tamtejszym sztabie AK otrzymał rozkaz odtworzenia konspiracji na Zaolziu. W związku z tym przeniósł się do Cieszyna. W grudniu 1942 r. został aresztowany przez Niemców na dworcu kolejowym w Piotrowicach koło Karwiny podczas służbowej podróży z oficerem, który przyleciał do kraju z Anglii i został zrzucony na spadochronie. Najpierw trafił do aresztu śledczego w Mysłowicach, gdzie był torturowany, w celu wydobycia informacji. Nie zdradził. Trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Nie spodziewał się, że stamtąd wyjdzie, o czym świadczy napisany przez niego do bliskich – w tym matki i narzeczonej Franciszki – list, w którym pisał, że „honor jest ważniejszy od życia” i choć „wolałbym żyć, bądźcie jednak pewni, że jeśli poprowadzą mnie na stracenie, będę umiał umrzeć ze spokojem i godnością Polaka, który wie, za co ginie”.
2 listopada 1943 r. został tam skazany na karę śmierci. Wyrok został wykonany natychmiast. W konspiracji używał pseudonimów „Jaś” i „Wiluś”.
Pośmiertnie, w lutym 1944 r. został odznaczony Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari.
Artur Marcisz