Edmund Kurpisz
Edmund Kurpisz urodził się 14 listopada 1899 roku w Chobielnicach (Köbnitz) w obecnej gminie Siedlec, w powiecie wolsztyńskim w województwie wielkopolskim. Był jednym z kilkunastu dzieci Bolesława i Marii z domu Stam. Jego ojciec był polskim patriotą i kierownikiem szkoły powszechnej w tej miejscowości. W rodzinie Kurpiszów wszyscy mężczyźni uzyskali wyższe wykształcenie.
Edmund Kurpisz uczęszczał do szkoły powszechnej w Chobielnicach a od roku 1910 do gimnazjum w Głogowie. Tu jako uczeń zaangażował się w kółka samokształceniowe z zakresu języka, historii i literatury polskiej. W roku 1917 jako poddany Cesarstwa Niemieckiego został powołany do wojska na front, początkowo rosyjski a później bałkański. Pod koniec Wielkiej Wojny przyjechał do domu na urlop i już do wojska nie wrócił. Na terenie Wielkopolski trwały przygotowana do powstania, które wybuchło 27 grudnia 1918 roku i trwało do 16 lutego 1919 roku. W Chobielnicach Kurpisz utworzył drużynę powstańczą, która walczyła podczas tego zrywu zbrojnego w rejonie Kopanicy i Babimostu. Jako dowódca zyskał uznanie w oczach przełożonych i w archiwach zachowały się bardzo pochlebne oceny młodzieńca. Warto tu przytoczyć za Józefem Musiołem jedną z takich opinii: „Stwierdzam, że p. Edmund Kurpisz urodzony 14 listopada 1899 r. w Chobielnicach, pow. Wolsztyn... brał czynny udział w oddziałach powstańczych jako ochotnik, a mianowicie w kompanii ochotniczej chobielnickiej, z którą brał udział w walkach pod Kopanicą, Babimostem i Kramskiem. W walkach pod Babimostem, mając za zadanie wstrzymanie sił niemieckich, aż do nadejścia posiłków, wytrwał na posterunku, broniąc do wyczerpania amunicji powstańczej placówki. Podczas tych walk dostał się do niewoli niemieckiej 12 lutego 1919 roku w czasie głównego natarcia sił niemieckich”.
Pobyt w niemieckiej niewoli był dla Kurpisza ogromnym niebezpieczeństwem. Był on dezerterem z czasów pierwszej wojny światowej i ta sprawa wyszła na jaw. Młodzieniec osadzony został w więzieniu w Haverburgu i tu mu groził sąd za dezercję. Wobec takiego niebezpieczeństwa uciekł podczas transportu i przedostał się do Polski. Początkowo postanowił studiować w seminarium duchownym, ale po dwóch semestrach zrezygnował i wstąpił do Wojska Polskiego. Od kwietnia 1920 r. do lutego 1921 r. służył w VII batalionie wojsk samochodowych w Poznaniu. Jego okres służby wojskowej przypadł na czas wojny polsko-bolszewickiej.
Już w wolnej Polsce Kurpisz rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Ukończył je w roku 1924. Na Górny Śląsk trafił z całą grupą swoich kolegów z uczelni. Młody prawnik rozpoczął aplikację sądowniczą w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach. W roku 1926 był asesorem a potem sędzią Sądu Grodzkiego w Królewskiej Hucie. Od 1927 roku do 1929 pracował w Katowicach w sądzie okręgowym, jak i apelacyjnym.
W roku 1930 Edmund Kurpisz przybył do Wodzisławia. Rozpoczął praktykę jako adwokat i notariusz, jednak od roku 1934 skoncentrował się tylko na notariacie. Zyskał sobie ogromne uznanie miejscowej ludności. 27 marca 1932 roku ożenił się z młodszą o 10 lat Hildegardą Widerą, córką miejscowego sekretarza sądowego, Emanuela Widery. Bolesław, syn Kurpisza ma w pamięci opowiadanie ojca o tym, jak poznali się jego rodzice. Przyjeżdżając do Wodzisławia, aby podjąć pracę młody prawnik poszedł do domu Widery, by przedstawić się sekretarzowi sądu. Drzwi otworzyła mu piękna dziewczyna, która okazała się córką sekretarza. Można powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Widerowie mieszkali w swoim domu przy wodzisławskim Rynku. Młody Kurpisz, aby mieć swoje samodzielne mieszkanie, dobudował kondygnację do budynku teściów. Parter domu zajmowali teściowie Kurpisza. Dom ten nie ocalał, zniszczeniu uległ w czasie rosyjskich bombardowań miasta w 1945 roku. Po II wojnie światowej polskie władze komunistyczne upaństwowiły działkę, na której stał dom Widerów. Małżeństwo Kurpiszów jeszcze przed wojną zakupiło działkę rekreacyjną w Jedłowniku. Była to ziemia na rogu obecnej ulicy Czyżowickiej i Rzecznej. Po II wojnie światowej Kurpiszowie zbudowali tu dom i zamieszkali w roku 1949.
W roku 1934 urodziła się Edmundowi i Hildegardzie córka Halina, rok później mieszkający dzisiaj w Gliwicach syn Bolesław, a po ostatniej wojnie światowej syn Kazimierz (1947 r.). Edmund Kurpisz w czasach II Rzeczypospolitej był zaangażowany w życie obywatelskie Wodzisławia. Za bohaterską postawę w czasie Powstania Wielkopolskiego, w roku 1927 otrzymał Krzyż Walecznych. Mimo, że był powstańcem wielkopolskim przyjęto go w szeregi Związku Powstańców Śląskich. Brał udział w oficjalnych uroczystościach państwowych. Między innymi w czasie obchodów Święta Niepodległości w Wodzisławiu w roku 1935, roku śmierci Piłsudskiego przemawiał w hotelu Piast na wodzisławskim Rynku na uroczystej wieczornicy.
Po wybuchu II wojny światowej Kurpiszowie stracili swoje mieszkanie i musieli przeprowadzić się na parter do teściów. Mieszkanie Kurpisza przejął nowy burmistrz miasta ustanowiony przez Niemców. Paul August Hylla z niemieckiej mniejszości był przed II wojną światową wziętym w mieście malarzem pokojowym. Jako dobrego fachowca, jeszcze przed wojną 1939 roku Kurpisz wynajął go do malowania mieszkania. Można powiedzieć, że Hylla sam dla siebie mieszkanie wymalował. W czasie wojny Kurpisz został dwukrotnie aresztowany. Był więziony w Wodzisławiu oraz Rybniku, gdzie został włączony do grupy więźniów, która miała zostać wywieziona do obozu koncentracyjnego w Dachau. Kiedy na dziedzińcu grupa oczekiwała na transport do dalszej drogi, Kurpiszowi z szeregu polecił wyjść jeden ze strażników. Niemiecki funkcjonariusz znał Kurpisza i polecił mu, by jak najszybciej opuścił Wodzisław. Po powrocie do domu Kurpisz spakował rzeczy i wyjechał do Krakowa. Znalazł schronienie u znanego mu wodzisławianina Myszki. Wynajmował u niego jeden pokój. Mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Pracował w firmie zajmującej się skupem płodów rolnych. Kurpisz pracował jako urzędnik z doskonałą znajomością języka niemieckiego.
Kiedy z Krakowa w 1945 roku usunięto Niemców Kurpisz pracował krótko w urzędzie wojewódzkim w wydziale aprowizacji. W jednej z gazet przeczytał, że z Wodzisławia na Górnym Śląsku Niemcy zostali wyparci 26 marca 1945 roku. Postanowił powrócić do miasta, z którym już tak się zżył. Pociągiem dojechał do Orzesza. Dalszą drogę odbył piechotą. Pojawił się w domu jako bardzo dystyngowany pan z zegarkiem, cennym piórem wiecznym, w eleganckim ubraniu. Miasto było zajęte przez Rosjan i przez nich grabione. Rodzina ostrzegała go, że żołnierze mu wszystko zabiorą. Jednak nie chciał uwierzyć, bo znał Rosjan z Krakowa i doświadczył, jak tam wojsko poprawnie się zachowywało. Musiał jednak wkrótce zmienić zdanie o Rosjanach, bo pozbył się tych swoich eleganckich przedmiotów.
Edmund Kurpisz ceniony prawnik, został wybrany wkrótce po powrocie przewodniczącym Rady Miejskiej w Wodzisławiu Śląskim. Sprawował także funkcje we władzach powiatowych w Rybniku. Był członkiem rady powiatowej i wydziału powiatowego. W roku 1946 został powołany na sędziego Sądu Okręgowego w Raciborzu, jednocześnie pracował w wodzisławskim sądzie. Od stycznia do lipca roku 1951 był sędzią w Sądzie Powiatowym w Rybniku. Rządy komunistyczne zależne od Moskwy tępiły surowo każdy przejaw niezależnej myśli. Prześladowania ze strony władz i nasilenie represji wzmogło się zwłaszcza pod koniec lat 40. XX wieku. Doświadczonemu prawnikowi, uczulonemu na każdy przejaw niesprawiedliwości przyszło pracować w ustroju, który ze sprawiedliwością nie miał nic wspólnego. Naciski władz na sędziowską niezawisłość skłoniły go do porzucenia sędziowania. Może tym, co zdecydowało, że przestał być sędzią, była sprawa w zasadzie niepozorna. Przed sądem stanęły osoby, które opowiedziały polityczny kawał. Sędzia miał ich surowo osądzić, takie było polecenie. Kurpisz nie chciał być sędzią na zlecenie. Postanowił poświęcić się tylko notariatowi. W lipcu 1951 roku został mianowany notariuszem w Wodzisławiu Śląskim. W styczniu 1952 roku został kierownikiem Państwowego Biura Notarialnego w Wodzisławiu. Jemu należy też zawdzięczać uratowanie ksiąg wieczystych w Wodzisławiu w 1945 roku.
Edmund Kurpisz po II wojnie światowej otrzymał Krzyż Oficerski i Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Powstańczy Krzyż Wielkopolski, oznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego, złotą odznakę Zasłużonego dla Województwa Katowickiego i wiele innych. Uzyskał też w roku 1971 stopień podporucznika. Brał aktywny udział w działalności społecznej Wodzisławia. Działał w wielu ówczesnych organizacjach a powstańcy śląscy cenili go sobie jako człowieka wykształconego i należącego do ówczesnej elity wodzisławian. Wspomniany już sędzia Musioł w opracowaniu o nim pisze: „Kurpisz należał do starej generacji wodzisławian... był autorytetem. (...) On to w tym mieście przeszedł wszystkie niemal szczeble prawnicze: notariusza, adwokata, a po wojnie sędziego i znów notariusza. Wszystkie te funkcje pełnił w jednym regionie, choć mógł wiele razy awansować i to wysoko. Nigdy nie przyniósł ujmy swemu zawodowi, był człowiekiem pełnym godności, mimo, że głęboko tkwił w skomplikowanych problemach budującego się Rybnickiego Okręgu Węglowego (ROW). Należał do osób rozważnych ze wszystkimi cechami człowieka pozytywistycznego”. Edmund Kurpisz jest także autorem prac poświęconych powstaniom śląskim na Ziemi Wodzisławskiej. Są one zamieszczone w publikacji pod redakcją Alfonsa Mrowca „Powstania śląskie na terenie powiatu wodzisławskiego, Wodzisław 1972”. Edmund Kurpisz zmarł 12 lutego 1985 roku. Został pochowany w Wodzisławiu Śląskim na cmentarzu parafialnym przy ulicy Pszowskiej.
Kazimierz Mroczek
Autor korzystał z opracowania J. Musioła, Ślązacy, Śląski Instytut Naukowy, Katowice 1987, str. 173 – 185.