Mieszkańcy Żor nie chcą terenów przemysłowych w Roju. Prezydent Socha ugina się pod ich presją
Propozycja włodarzy Żor, aby obecne pola rolnicze w dzielnicy Rój przekształcić na tereny przemysłowe, spotkała się z gwałtownym sprzeciwem ze strony lokalnej społeczności.
Od 22 stycznia trwa wyłożenie do publicznego wglądu projektu „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Żory”. Jak wyjaśnia żorski magistrat, wyłożenie do publicznego wglądu projektu Studium jest formą konsultacji społecznych z mieszkańcami, podczas których mogą oni wyrazić swoje zdanie na temat proponowanych zmian. Te, szczególnie dotyczące dzielnicy Rój nie spotkały z aprobatą przez tamtejszych mieszkańców, wręcz przeciwnie - z dużym oburzeniem oraz protestem.
Zamiast terenów rolnych, przemysłowe
Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Żory wynika wprost z głównego dokumentu planistycznego miasta, jakim jest „Strategia rozwoju miasta Żory 2030+”. Została ona przyjęta jednogłośnie przez Radę Miasta Żory uchwałą w październiku 2022 r. Dokument wyznacza kierunki rozwoju miasta na kolejne lata, w tym m.in. zawiera propozycję powstania nowych stref przemysłowych. W konsultowanym z mieszkańcami właśnie Studium wpisano m.in. wykorzystania terenów rolnych w Żorach-Roju na potrzeby przemysłu. Chodzi o około 47 hektarów pól przy ul. Świerklańskiej.
Mieszkańcy przeciwko
Mieszkańcy Żor z projektem Studium mają możliwość zapoznać się do 13 lutego w Urzędzie Miasta Żory, a także przez Internet na interaktywnej mapie. Uwagi do propozycji zawartych w nim mogą składać do 6 marca na piśmie lub za pomocą środków komunikacji elektronicznej z podpisem kwalifikowanym. Jednak już teraz, zaledwie nieco ponad tydzień od rozpoczęcia konsultacji zaczęli wyrażać głośno swoje stanowisko wobec zaproponowanych przez włodarzy zmian. Głownie dotyczą one terenów przemysłowych w południowej części dzielnic Rój, jakie miałyby tam powstać.
Głos zabrali także działacze z Rady Dzielnicy Rój. Na swoim profilu w mediach społecznościowych opublikowali w związku z tym wpis. Zachęcili w nim, aby mieszkańcy wyrazili swoje zdanie dla pomysłu, by w ich dzielnicy powstała strefa przemysłowa. "Jeśli nie podoba Ci się ten pomysł i nie chcesz takiej strefy czy potencjalnych fabryk, hal, magazynów, tirów, zanieczyszczeń, hałasów, świateł i wzmożonego ruchu koło swojego domu to możesz wnieść swoje uwagi" - brzmi fragment postu. Dalej podano instrukcje, w jaki sposób do urzędu można zgłosić swoje zastrzeżenia. "Każdy dorosły może i powinien złożyć swoje uwagi. Im więcej osób pojedynczo złoży wniosek i pokaże swój sprzeciw tym lepiej dla sprawy. Na co mogę powołać się w piśmie? Najlepiej użyj własnych argumentów, pisz własnymi słowami. Napisz, to co czujesz" - napisano.
Prezydent rezygnuje z pomysłu
Dziś (31.01) na uwagi mieszkańców zareagował prezydent Waldemar Socha. Także za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował mieszkańców, że zdecydował o usunięciu z projektu „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Żory” terenów przemysłowych w południowej części dzielnic Rój. "Taka decyzja jest efektem prowadzonych konsultacji społecznych, w ramach których wpłynęły do mnie wnioski mieszkańców dzielnicy Rój, w tym właścicieli terenów rolnych, które miały zmienić swoją funkcję" - wyjaśnił dodając, że przeprowadził rozmowy m.in. z właścicielami terenów, które miała objąć zaproponowana strefa przemysłowa. "Opinie te były negatywne, a właścicieli zadeklarowali, że planują nadal uprawiać rolę na omawiany terenie, zdecydowałem o usunięciu proponowanych zapisów z projektu Studiów" - przekazał. Dodał, że miasto nie chce robić niczego wbrew woli mieszkańców, ani też stworzyć strefy, która będzie istniała tylko na papierze, bo właściciele nie będą zainteresowani sprzedażą terenu. "Zależy nam na takim rozwoju Miasto Żory, który będzie dla mieszkańców powodem do dumy" - podkreślił dodając, że obecnie terenów przemysłowych w Żorach zaczyna brakować, co może zahamować rozwój w przyszłości.
Ludzie
Prezydent Żor