Feralny remont drogi i prymicje. Co działo się w Żorach w czerwcu 1921 r.? [HISTORIA]
W niniejszym tekście pozwolimy sobie przybliżyć czytelnikom parę naszym zdaniem ważnych informacji z czerwca 1921 roku, niespełna półtora miesiąca od wybuchu trzeciego powstania śląskiego.
Niewątpliwie „Gazeta Żorska” to niezwykle interesujące pod względem treści czasopismo żorskie, ukazujące się od 1934 r., jako odpowiedź ideowa, skierowana do czytelników żorskich, dotąd na lokalnym rynku wydawniczym obcujących głównie z niemieckojęzyczną „Sohrauer Stadtblatt” lub periodykami ukazującym się w sąsiednim Rybniku. „Gazeta Żorska” ukazywała się jako tygodnik. Co działo się w Żorach w czerwcu 1921 r.?
Uroczystość szkolna w Żorach
W niedzielę 13 czerwca miały rozpocząć się uroczystości tamtejszej publicznej szkoły powszechnej. Podczas mszy o 9.00, która zapoczątkowała całe wydarzenie, obecny był chór dzieci szkolnych pod przewodnictwem p. Cieplika. O 10.00 na dużej sali obok budynku szkoły miała odbyć się uroczysta akademia dla rodziców i gości. Po akademii nastąpiło otwarcie wystawy szkolnej, która miała ukazywać prace uczniowskie. Wystawa otwarta była do poniedziałku do godziny 19.00. Wstęp na to wydarzenie był darmowy. 15 czerwca tamtego roku odbywał się szkolny festyn w Dębinie. Wymarsz na festyn szkolny miał nastąpić o 14.00. Cała młodzież wraz z rodzicami i przyjaciółmi zmierzała w kierunku miejsca docelowego. Wszyscy mieli w planach dobrą zabawę.
Prymicje
Cała parafia żorska przygotowywała się, aby 20 czerwca 1921 r. w katowickiej Katedrze św. Piotra i Pawła uczestniczyć w podniosłej uroczystości wyświęcenia prymicjanta, diakona Karola Drzyzgi. Wielmożny diakon był synem rolnika Józefa i Marii Drzyzgi. Rodzina, która wychowała jedenaścioro dzieci, cieszyła się powszechnym szacunkiem w Żorach i okolicy. Zasłużyła sobie na to swoją ofiarną pracą i wytrwałością. Ojciec Józef od wielu lat pełnił urząd radnego miasta. Wielmożny diakon Karol uczęszczał do gimnazjum w Żorach, a potem studiował w Krakowie. Uroczystość prymicyjna to jedno z najpiękniejszych wydarzeń parafialnych tamtych czasów, dlatego mieszkańcy Żor i okolicy tak bardzo pragnęli wziąć w niej udział.
Uroczystość zaprzysiężenia wojsk powstańczych
W niedzielę 26 czerwca 1921 r. Żory obchodziły wyjątkową i ważną uroczystość - zaprzysiężenie wojsk powstańczych. Uroczystość rozpoczęła się wczesnym rankiem na rynku. Zbudowano tam ołtarz polowy, a Tow. Polek i panie z Czerwonego Krzyża pięknie go przyozdobiły. Przybywali ludzie z okolicy, których z upływem czasu było coraz więcej. O 9.00 kompanie wyruszyły z orkiestrą na rynek. Ustawiły się w czworokąt, a następnie prezentowały broń podczas przeistoczenia i Komunii Św. Po mszy św. w której brali też udział przedstawiciele władz cywilnych, przemówił kapelan Gr., poł. ks. Dr. R. (pisownia zgodnie z oryginałem), który serdecznie i wzruszająco podkreślił znaczenie przysięgi na zachowanie się wojska, jego karność i dyscyplinę, a szczególnie na wyniki walki. Podkreślił również, że nieprzyjaciel liczy się z ochotnikami zaprzysiężonymi i niechętnie ich atakuje. Wezwał później powstańców do przyłączenia się do tych, którzy biorąc na świadka Boga, klęcząc z bagnetem w ręku przysięgali, że pójdą w świętą sprawę. Wówczas podniosły się w górę ręce i ochotnicy powtarzali słowa roty. Ksiądz kapelan podziękował przysięgającym w imieniu Polski i całego Górnego Śląska za ich niezłomną wolę i chęć wytrwania aż do ostatniego zwycięstwa. Nazwał ich również postrachem nieprzyjaciela, siłą i filarem porządku oraz pokoju na Górnym Śląsku. Na koniec wszyscy obecni przy akompaniamencie orkiestry odśpiewali rotę. Uroczystość zakończyła się przemarszem przed p. kapt. C. (pisownia zgodnie z oryginałem) i przedstawicielami władzy cywilnej. Po południu odbyły się w ogrodzie miejskim zabawy i tańce. Tam rozweseleni powstańcy podziękowali swojemu dowódcy za opiekę i ojcowskie postępowanie. Podnosili go w górę wołając ,,Niech żyje nasz kapitan”. Bawili się do godziny policyjnej, następnie wrócili jeszcze raz na rynek, a potem udali się do swych kwater. Zachowywali się wzorowo i robili pozytywne wrażenie na heimattreuerach - wiernych ojczyźnie.
Dobry pokaz prac uczniowskich
Szkoła jako miejsce nabywania nowych zainteresowań starała się zapewnić uczniom nie tylko rozwój umysłowy, ale również rozwijanie umiejętności praktycznych. W tym celu zorganizowano wystawę prac ręcznych uczniów Państwowego Gimnazjum w Żorach. Dzięki temu można było poznać efekty prac technicznych wychowanków. Spoglądając na wystawę można było nacieszyć oko, gdyż przy urządzaniu wystawy uwzględniono stronę metodyczną oraz trudności, które można napotkać przy obróbce poszczególnych prac artystycznych. Z wystawą Państwowego Gimnazjum w Żorach połączone było również ukazanie dzieł propagandowego Kółka Szkolnego L.O.P.P. Całe wydarzenie oraz wystawa pozytywnie zaskoczyły odwiedzających. Poza tym były motywacją do dalszej pracy nad wychowaniem młodzieży.
Co to za naprawa?
Ulica Dworcowa w Żorach, należąca do Wydziału Powiatu, potrzebowała naprawy. Nie była bowiem reperowana od kilkunastu lat. Wreszcie przystąpiono do likwidowania wybojów i dziur. Niestety efekt był godny pożałowania. Wgłębienia nadal pozostały. Przybyło natomiast dużo żółtego piasku, przez co w powietrzu unosił się pył, a postęp kropienia ulic był dotychczas nieznany w Żorach. Otwieranie okien od strony ulicy stało się niemożliwe. Magistrat powinien był złożyć zażalenie do Wydziału Powiatu na taki sposób postępowania.
Paweł Kiełkowski, Michał Szostek, Marcin Wieczorek