Budżet Żor w latach 1926-1931. Co pochłaniało najwięcej pieniędzy? cz.1 [HISTORIA]
Okres międzywojenny to w Żorach czas rozwoju miasta i wielu zmian. Warto więc zagłębić się w finanse miasta w oparciu o akta Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, przechowywane w zasobach Archiwum Państwowego w Katowicach.
Budżet Żor w latach 1926-1931. Co pochłaniało najwięcej pieniędzy? cz.1 [HISTORIA]
Archiwum Państwowe w Katowicach to jednostka archiwalna, zarządzająca potężnym zasobem akt dla okresu istnienia Autonomicznego Województwa Śląskiego. W ramach licznych zespołów istnieje grupa dokumentująca funkcjonowanie działalności Rady Miasta Żory i podległych mu struktur. Jest również zespół poświęcony sprawom budżetowym miasta. Rada Miejska Żor na posiedzeniu 19 lipca 1927 roku ustaliła kwestię odnoszącą się do stanu kasy miejskiej za rok 1926. Stan kasy miejskiej wynosił 94 665,39 zł z czego 57 007,73 zł było rezerwą w części składającą się z rezerw jeszcze z 1925 roku. Działająca w ramach Rady Miasta Frakcja Polska rady zaproponowała, by rezerwy przeznaczyć na różnorodne działania. Dokument dokładnie wymienił siedem takich działań. Dwie najliczniejsze pod względem wydatków pozycje obejmowały sumy przeznaczone na rozbudowę Sali Związkowej (20,1 tysięcy zł) oraz na budowę magazynu amunicyjnego dla garnizonu żorskiego (15 tysięcy zł). Trzecią, co do wartości pozycją, były środki, które planowano przeznaczyć na rezerwę przeznaczoną na brukowanie ulic. Skromniejsze sumy przeznaczono na urządzenie Szkoły Gospodarstwa Domowego, którą zainstalowano przy żorskiej Szkole Powszechnej, na budowę męskiej publicznej toalety oraz przytułku dla starców oraz na cele osób biednych. Stosowny dokument potwierdzili członkowie żorskiej Rady Miejskiej: Bałdyk, inż. Bartecki, Hanslik oraz adwokat Wyrobek.
Dokładne wyliczenia dotyczące kasy miejskiej miasta Żory wykazują, iż w 1926 roku miasto dysponowało 624 760,16 zł dochodów, a wydatki objęły ponad 568 tysięcy złotych. Dochody płynęły z funkcjonowania kas: głównej, leśnej, szpitalnej, domu chorych, szkolnej, progimnazjum, szkoły dokształcającej, elektrowni i wodociągów miejskich, państwowych podatków gruntowych, podatku gminnego, z depozytów bankowych, lokat, a także pozycji określanej jako „zaliczki”. Najwyższą pozycją prócz „kasy głównej”- 227 806 zł, były pozycje: dochodów i wydatków elektrowni oraz wodociągów, a następnie progimnazjum oraz domu chorych.
Najwięcej na administrację
Niezwykle cenne jest sprawozdanie finansowe za rok budżetowy 1927/1928. Listę wydatków miejskich otwierają koszty utrzymania administracji. Miasto opłacało siedmiu najważniejszych urzędników miejskich oraz nie wykazaną w szczegółach grupę personelu pomocniczego. Pierwszą pozycją było uposażenie w skali rocznej burmistrza Rostka, które wynosiło 9459, 36 zł, czyli nieco ponad 780 zł miesięcznie. Po przeliczeniu na dzisiejszą wartość pieniądza (2022) byłoby to … . Dla porównania dzisiejsza pensja prezydenta Żor po podwyżce z 2021 roku wynosi nieco ponad 18 500 zł brutto. Dochody pozostałych sześciu urzędników miejskich zamykały się w przedziale od 3445 zł do 6331 zł. Utrzymanie personelu pomocniczego kosztowało budżet miasta ponad 6 tysięcy zł rocznie. Zwraca uwagę część dotycząca opłat socjalnych. Składały się nań: ubezpieczenie urzędników, fundusz emerytalny oraz odrębne ubezpieczenie na wypadek choroby. Koszty utrzymania urzędników zamykały się sumą nieco ponad 51 tysięcy zł.
Wśród miejskich kosztów pewną rolę zajmowały lokaty i pożyczki długoterminowe. Miasto posiadało dochód z hipotek w markach niemieckich, zwaloryzowanych w złotówkach. Składały się nań: fundusz emerytalny urzędników, środki na budowę łaźni miejskiej oraz publicznych toalet, rozbudowę „przytułku dla starców”, sali związkowej, wodociągów, przebudowę wodociągów, modernizacje nawierzchni brukowanej ulic, wsparcie szkoły gospodarczej, fundusz szpitalny. Istniały również dwie fundacje miejskie, których darczyńcami byli żorscy mieszczanie – Antoni Kania oraz Jakub Galus. Miasto również w swych wydatkach uwzględniało pensje wdowie i sieroce wypłacane: Annie Iwanowej oraz Laurze Osadnikowej. Wydatki miejskie również uwzględniały takie pozycje, jak utrzymanie biur urzędniczych. Na ten cel przeznaczono środki w ramach czterech paragrafów. Największe koszty pochłaniał: opał, oświetlenie oraz woda do celów bytowych. Drugą pozycją było wynagrodzenie woźnego, który rocznie otrzymywał 1560 zł. Skromne kwoty przeznaczono na środki czystości oraz remonty i uzupełnienie umeblowania. Relatywnie większe wydatki poniesiono na utrzymanie kancelarii – materiały piśmienne, druki, księgi kasowe oraz przybory biurowe. Ponad sto złotych w skali miesiąca przeznaczano na utrzymanie portierni, opłaty telegraficzne i telefoniczne. 800 złotych rocznie pochłaniały opłaty ogłoszeń urzędowych oraz na utrzymanie urzędowej biblioteki i prenumeratę pism. Do grupy „wydatków zwyczajnych” zaliczyć jeszcze trzeba diety i koszty podróży oraz środki do dyspozycji magistratu, które wynosiły nieco ponad 3 tysiące zł. Na spis i cele wyborcze miasto wydawało 500 zł rocznie. Miasto było także ubezpieczone od odpowiedzialności cywilnej, a także wliczono koszty spraw dla Urzędu Rozjemczego, koszty sądowe oraz utrzymania zegara ratuszowego. Miasto opłacało również składki członkowskie – Związku Miast Polskich oraz Związku Gmin Śląskich. W ramach działu „Majątek komunalny” miasto opłacało czyszczenie kominów, państwowy podatek gruntowy, składki na rzecz: Śląskiej Izby Rolniczej w Katowicach oraz Spółki melioracyjnej, a także ubezpieczenia od wypadków w rolnictwie i ubezpieczenie na wypadek pożaru. Wydatki miejskie obejmowały też pozycję „Las miejski”. Ogółem wydatki na te cele wynosiły nieco ponad 39 tysięcy zł. W tym tylko rozbudowa leśniczówki pochłaniała 14 tysięcy zł. W ramach działu „Przedsiębiorstwa komunalne” szczegółowo przedstawiono sprawy oprocentowania i spłaty długów, przede wszystkim Miejskiej Kasy Oszczędnościowej (M.K.O.). Dziesięć pozycji dotyczyło pożyczek w M. K. O. Długi i w związku z tym spłaty, dotyczyły m. in. Banku Gospodarstwa Krajowego w Katowicach, jak również spłaty w Powiatowej Kasie Oszczędnościowej w Rybniku. Miasto Żory znacznie środki przeznaczało na sprzątanie ulic i dróg, jak również utrzymanie zieleni miejskiej. Opłacano regulację granic miejskich i odpływów.
W edukacji najdroższe pensje
Utrzymanie Progimnazjum miejskiego to pozycja już we wstępie odnosząca się do ważnego wydatku jakim były pensje nauczycielskie. Dyrektor Konstanty Steckiewicz rocznie otrzymywał niemałą gażę na poziomie dochodów burmistrza. Pozostałych siedmiu nauczycieli rocznie otrzymywało od 4 000 zł do 7 342 zł. Dodatkową pozycją w płacach była pozycja dotycząca nauczycieli kontraktowych, których było dwóch (dla religii i muzyki). Co istotne fundusz na udzielenie godzin nadliczbowych dla nauczycieli w skali rocznej wynosił aż 7 tysięcy zł. Odrębnie wykazano skromne uposażenie woźnego szkolnego. Podobnie, jak w przypadku Urzędu Miasta, również przeznaczono środki na podstawowe utrzymanie budynków szkolnych. Skromne środki ulokowano na cel „Stypendium im. Karola Miarki i Pawła Stalmacha”. W ramach celów edukacyjnych znajdowały się jeszcze koszty utrzymania Szkoły Dokształcającej. Innymi pozycjami w ramach oświaty, jakie zaplanowano w budżecie, były skromne subwencje na rzecz: Towarzystwa Śpiewu „Feniks” oraz dla Miejscowej Czytelni Ludowej w Żorach. W dziale kultura i sztuka nie wykazano żadnych środków finansowych. W ramach zdrowia publicznego miasto przeznaczało środki na dozór sanitarny, weterynarza powiatowego, badanie wyrobów spożywczych, opłaty związane z lokalem pod akcje szczepień, jak i na przeprowadzanie dezynfekcji (cdn.). W tej puli znalazły się również subwencje z przeznaczeniem na PCK (walka z gruźlicą), w dalszej kolejności z przeznaczeniem na kolonie dla dzieci z ubogich rodzin. Istniejący „Dom Chorych” wymagał bardzo skromnego uposażenia dla 10 sióstr, odrębnie wynagrodzenia trzech służących. W obu przypadkach (siostry i służące) działał skromy świąteczny „fundusz gwiazdkowy”. Dom posiadał telefon, którego utrzymanie pochłaniało 240 zł rocznie, tyle co uposażenie 10 sióstr. Placówka miała własne gospodarstwo, w którym utrzymywano żywy inwentarz. Utrzymanie budynku i pensjonariuszy w kwestii wyżywienia oraz leków, a także środków opatrunkowych pochłaniało znaczne środki (ponad 31 tysięcy zł rocznie-w tym wyżywienie pochłaniało z tej sumy aż 99%). Znacznie skromniejsze były koszty-oświetlenia, ogrzewania oraz wody bytowej (ogółem ponad 3 tysiące). Łaźnia Miejska, ostatnia pozycja, dotycząca utrzymania obiektu nie zawiera w opisie żadnych szczegółów. (cdn.)
Przykłady wynagrodzeń miesięcznych z lat 1926-1933:
Prezydent Polski: 5000 zł
Premier: 3000 zł
Minister: 2000 zł
Senator: 1800 zł
Poseł: 1500 zł
Pracownik umysłowy:
1928 – 324 zł
1930 – 352 zł
Rzemieślnik
1 do 2 zł na dzień
Robotnik:
1929 – 1,02 zł za godz.
1933 – 0,80 zł za godz.
1926 - koszt utrzymania przeciętnej rodziny robotniczej na Górnym Śląsku wynosił 240-250 zł miesięcznie
Informacje dzięki uprzejmości Sławomira Kulpy