Letni koncert symfoniczny w Żorach i wywiad z dyrygentem Maciejem Cisowskim [ZDJĘCIA]
- Młodzież sprawdziła się wspaniale, w sam raz na zakończenie roku szkolnego i powitanie wakacji - powiedział nam po koncercie Maciej Cisowski.
W ubiegłym tygodniu (14 czerwca) miał miejsce Letni Koncert Symfoniczny w Miejskim Ośrodku Kultury w Żorach. To pierwszy taki koncert zorganizowany we współpracy z Zespołem Szkół Muzycznych w Sosnowcu, który otwiera nowe możliwości na przyszłe projekty Żorskiej Szkoły Muzycznej. Wydarzenie to cieszyło się dużym zainteresowaniem, co miało przełożenie na frekwencję.
Podczas koncertu realizowanego w ramach projektu międzyszkolnego Młoda Filharmonia zaprezentowane zostały utwory zarówno z kanonu literatury muzyki, np. "Poranek" i "W grocie króla gór" z pierwszej Suity Peer Gynt op. 46 Edwarda Griega, jak również te z muzyki filmowej: "Skyfall" i "La La Land" (Epilog).
W utworach solowych z akompaniamentem orkiestry zaprezentowali się wybitni uczniowie: Jacek Krymer (fagot), Patryk Brzyszkowski (wiolonczela), Patrycja Gałach (śpiew) oraz gościnnie Agata Kiełtyka (flet). Podczas koncertu wystąpili: instrumentaliści orkiestry dętej II st. ZSM w Sosnowcu, Orkiestra II st. ZPSM w Żorach, Orkiestra Smyczkowa II st. ZSM w Sosnowcu oraz Maciej Cisowski, który był odpowiedzialny za przygotowanie wszystkich muzyków.
Po koncercie, który zakończył się gromkimi brawami, miałem okazję przeprowadzić wywiad z Maciejem Cisowskim (dyrygentem oraz prowadzącym koncert).
- Jak wrażenia po koncercie?
- Wydaje mi się, że koncert wyszedł tak jak miał wyjść, że zaspokoiliśmy gusta naszych melomanów, naszych przyjaciół i naszej szkoły. Młodzież sprawdziła się wspaniale, w sam raz na zakończenie roku szkolnego i powitanie wakacji.
- Jak Pan ocenia przygotowanie uczniów do koncertu?
- Uczniowie od początku roku pracują bardzo rzetelnie i sumiennie, bardzo angażują się w pracę zespołu orkiestrowego. Prosty dowód - ten koncert nie miałby szansy bytu, nie mógłby się zrealizować, gdyby młodzież tego nie chciała i nie byłaby zaangażowana.
- Co Pan najbardziej lubi w pracy z młodzieżą?
- Entuzjazm, takie otwarcie na nowe, różne pomysły, to że są bardzo elastyczni i gotowi na różne wyzwania i że pięknie odkrywają ten zawód muzyka, że każde nowe wykonanie jest dla nich pasjonującym odkryciem, odkryciem które dostarcza bardzo dużo emocji i pięknych przeżyć.
- Ile trwa przygotowanie orkiestry do koncertu?
- To zależy, generalnie pracujemy od początku roku szkolnego czyli blisko 9-10 miesięcy, jednak ta praca różnie się rozkłada, niektóre utwory są ćwiczone dłużej, niektóre krócej.
- W jaki sposób doszło do współpracy naszej żorskiej szkoły z tą z Sosnowca?
- Doszło w taki oto sposób, że mam przyjemność uczyć zarówno w Sosnowcu jak i w Żorach, i widząc to, że uczniowe mają bardzo duży potencjał, iż bardzo garną się do wykonywania utworów w dużej obsadzie, i w dużym składzie wykonawczym, naturalnie doszedłem do takiego pomysłu, żeby spróbować połączyć te orkiestry. Na szczęście w tym przypadku była bardzo duża przychylność dyrekcji szkół i ogólnie bardzo dużo sprzyjających okoliczności, które zadecydowały o tym, że taki koncert mógł się odbyć w takim składzie.
- Czy są już jakieś plany na kolejne koncerty i dalszą współpracę?
- Jeżeli chodzi o szkołę z Sosnowca, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku będziemy kontynuować współpracę i tutaj można się spodziewać, że tego typu koncerty w jakimś stopniu będą się powoli wpisywać w taką naszą roczną tradycję czy plan pracy szkoły. Natomiast jeśli chodzi o inne przedsięwzięcia, gdzie nasi uczniowie żorscy są zaangażowani, to już w listopadzie przy okazji obchodów jubileuszu 750-lecia miasta Żory, będzie zaangażowana nasza młodzież orkiestrowa.
Jakub Piekarczyk