Kim był wójt pacholczy i jego świta? Czyli Wielkanoc na dawnym Śląsku [cz. II]
- Krom śpiewaka i muzykantów kościelnych ludzie żonaci w tych procesyach nie biorą udziału - czytamy w dawnych Nowinach o procesjach młodzieży, które przed wiekami odbywały się w powiecie raciborskim.
Procesye młodzieży w powiecie raciborskim
Aby młodzież podczas świąt wielkanocnych zająć czymś w godziwy sposób i odwrócić jej uwagę od dość niebezpiecznych dla swej obfitości poczęstunków i uczt wielkanocnych, urządzano w różnych okolicach wspólne procesye, igrzyska, wyścigi ludowe i t. d.
Pomny na słowa Ewangelii świętej o uczniach Chrystusa Pana, idących do Emaus, dąży lud w czeskiej Pradze w poniedziałek wielkanocny do słynnego klasztoru Benedyktynów Emaus, a potem na wspaniale urządzoną w pobliżu zabawę ludową. Nie inaczej dzieje się i w innych wielkich miastach, chociaż tam nie ma w blizkości żadnego klasztoru Emaus. Tak Wiedeńczycy wybierają się gromadami do znanego Prateru, a Berlińczycy do poblizkich lasków, ażeby tam odetchnąć świeżem powietrzem.
Nie tak kosztowne i niebezpieczne, a nie mniej miłe były wspólne piesze procesye wiejskie po polach lub też wspólne konne objazdy zasiewów, jak je się dawniej na Ślązku w poniedziałek wielkanocny często znachodziło.
Niektóre z tych zwyczajów zanikły z czasem prawie zupełnie i tylko wyjątkowo się zachowały jak n.p. procesye młodzieży w Raciborskiem, które od wieków są we wioskach kościelnych, jak w Tworkowie, Krzyżanowicach, Lubomi, Rogach, Wojnowicach i t. d. we zwyczaju (...)
O zaprowadzeniu wielkanocnych procesji w Raciborskiem znaleźliśmy jedynie w kościelnych księgach w Lubomi z roku 1672 kilka wzmianek. Procesye młodzieży w Tworkowie sięgają jednak na pewno dalszych czasów. Według opowiadań ludu grasowało w wiekach średnich w Tworkowie morowe powietrze, które zwłaszcza dla młodzieży płci obojej miało być groźne. Natenczas to ślubowano Panu Bogu osobne procesye młodzieży, które też od owego czasu regularnie się odbywają.
Celem utrzymania porządku podczas procesyi, wybiera młodzież tworkowska w niedzielę wielkanocną po nabożeństwie popołudniowem starszych czyli zarząd pomiędzy siebie. Tak wybierać jak też i wybranym może być każdy nieposzlakowany młodzieniec od 18 do 28 roku życia.
Starszeństwo czyli zarząd z pomiędzy młodzieży tworzą wójt pacholczy, dwaj stróże i 18-tu ławników, a raczej porządkowych.
Zarazem młodzieńcy wybierają też z najlepszych rodzin 16 do 20 dziewczyn do noszenia obrazów. Odpowiednio do wielkości obrazów, które dziewczyny mają nieść, wybiera się trzy oddziały dziewczyn, czternastoletnie dziewczyny idą biało ubrane, siedemnastoletnie zielono, a dwudziestoletnie czerwono lub brunatno. Przedewszystkiem dba się o to, ażeby strój dziewczyn podczas procesyi był o ile możności jednaki (...)
Procesye młodzieży odbywają się po nieszporach w dni niedzielne i świąteczne w czasie między Wielkanocą a Zielenemi Świątkami wśród bicia dzwonów oraz wśród pieśni nabożnych. Procesye idą zazwyczaj dookoła wsi aż do trzech figur, które w r. 1699 na końcu wsi ustawiono.
Krom śpiewaka i muzykantów kościelnych ludzie żonaci w tych procesyach nie biorą udziału; za to w procesyi w dzień św. Floryana (4 maja) i św. Urbana (25 maja) uczestniczy cała parafia. Podług starego zwyczaju podczas procesyi w dzień św. Urbana niosą figurę tego patrona czterej młodzi mężczyźni, którzy co dopiero świeżo ślub wzięli. Procesya ta idzie do kościółka św. Urbana w polu położonego.
Takie procesye młodzieży jak w Tworkowie odbywają się także i w sąsiednich gminach, a lud i mianowicie młodzież uczestniczy w nim z wielkim zapałem. Tak w Wojnowicach chciał jeden z dawniejszych księży procesye znieść, ale nie powiodło mu się to, bo cała parafia stanowczo się temu oparła. Procesye młodzieży znachodzimy nawet w miejscowościach, w których kościołów parafialnych nie ma, jak w Bukowie, Syryni, Bolesławiu i t. d.
Ciekawym pod względem językowym jest dokument z r. 1672, który informuje nas dokładnie o organizacyi procesyi młodzieży w Lubomi. Zapewne jest to najstarszy polski dokument, jaki napisała młodzież górnośląska. Dokument ów dowodzi jasno, że w Lubomi przed 240 laty mówiono tak pięknym polskim językiem jak dzisiaj, chociaż władze na Górnym Śląsku i wówczas nie posługiwały się językiem polskim, jeno czeskim albo niemieckim (...)
Na podstawie "Nowin Raciborskich" z 2, 4, 6 i 11 kwietnia 1912 r.
Artykuły z serii "110 lat temu w Nowinach Raciborskich" zawierają autentyczne fragmenty dawnych Nowin. Archiwalne numery gazety zostały zdigitalizowane przez pracowników Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu. Można je przeglądać na stronie internetowej www.biblrac.pl, do czego zachęcamy wszystkich miłośników historii Raciborza i okolic.