W kasie Raciborza jest tyle pieniędzy, że miasto założy nowy park i... łazienki
Zaawansowane plany powstania nowego parku w Raciborzu, kara wieloletniego więzienia dla zabójcy szwagierki ze Starejwsi oraz gorąca kampania wyborcza w powiecie raciborskim – między innymi o tym pisano w dawnych Nowinach. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie do Raciborza i okolic z października 1911 r.
12 października 1911 r.
Do więzienia za napad
Racibórz. Sąd przysięgłych skazał maszynistę Pawła Stasiaka, robotników Emanuela Grutnera i Stanisława Cieślika z Rybnickiego, każdego na 5 lat domu karnego (cuchthausu) za ciężką kradzież, popełnioną u kupca Wodeckiego w Dolnych Rydułtowach. Wszedłszy do jego sklepu uzbrojeni w rewolwery, zrabowali 50 marek.
Kradzież w Dębiczu
Racibórz. W nocy z piątku na sobotę włamali się złodzieje do oberży w Dębiczu (Łukasynie) i zrabowali kasetkę z pieniędzmi, złoty zegarek, dyamentowy pierścionek oraz rozmaite towary. Sprowadzony natychmiast pies policyjny szedł śladami rabusiów aż na plac ćwiczeń wojskowych pod Kobylą, gdzie atoli dalsze ślady były już zatarte.
1500 Polaków na wiecu w Wodzisławiu
Wodzisław. W zeszłą niedzielę odbył się na gruncie p. Augusta Tatarczyka wiec polski. Ludu z okolicznych wiosek zebrało się dużo, przeszło 1500. Wiecowi przewodniczył za zgodą zebranych p. adwokat dr Różański z Rybnika. Jak pierwszy mówca wystąpił ks. proboszcz Wajda z Kielczy, poseł do parlamentu na powiat pszczyńsko-rybnicki, który w blisko godzinnem przemówieniu zdawał sprawozdanie ze swej czynności poselskiej. Zebrani podziękowali mówcy hucznem: „Niech żyje”. Drugim mówcą był p. mecenas dr Różański z Rybnika, który mianowicie rozwodził się nad prawami wyjątkowemu przeciw Polakom pod zaborem pruskim. Jako ostatni mówca wystąpił p. dr Biały z Rybnika, który zachęcał do oświaty polskiej i do łączenia się w związki polskie. Podczas dyskusyi zgłosił się do głosu niejaki p. Grzonka, polier mularski z Wodzisławia, zniemczony Polak i wyrwawszy się jak Filip z konopi, chciał zbijać wywody mówców polskich. Lecz zabrał się tak niezgrabnie do rzeczy, że został wyśmiany i zagłuszony przez lud, tak że musiał przestać mówić. Wiec zakończono o godz. 5 1/4 po poł. okrzykiem na cześć ludu polskiego.
Uczestnik.
Pożar w Haci
Hać*, pow. raciborski. W sobotę spaliła się stodoła gospodarza Jana Placzka.
* Mowa o wsi Hať, która obecnie znajduje się w Czechach, tuż obok Rudyszwałdu.
14 października 1911 r.
Nadwyżkę przeznaczą na założenie parku
Racibórz. Z nadwyżki zysku w miejskiej kasie oszczędności, wynoszącej 36,627 marek i 47 fen.; wyznaczyła rada miejska 18 tys. na utworzenie funduszu celem założenia parku ludowego, a drugie 18 tys. na ustawienie miejskich łazienek.
15 lat więzienia za zabicie szwagierki
Racibórz. Chałupnika Augusta Długosza ze Starejwsi, który 13 sierpnia r.b. zabił swoją szwagierkę Annę Długosz, a następnie podpalił zagrodę swego brata, skazał sąd na 15 lat ciężkiego więzienia.
Kara dla urzędnika kolejowego
Racibórz. Sąd przysięgłych skazał naczelnika oddziału towarowego na tutejszym dworcu kolejowym Burlińskiego za sprzeniewierzenie 54 marek z kasy urzędowej na 9 miesięcy więzienia. B. miał już 28 lat służby poza sobą.
Mała fortuna za wskazanie podpalaczy
W ostatnich latach spaliło się kilka stodół w Wielkiem Dubeńsku, pow. rybnicki i Ornontowicach, pow. pszczyński. Na wykrycie podpalaczy wyznaczono już przedtem nagrodę, lecz daremnie. Obecnie podwyższono tę nagrodę na 1000 marek.
Zaraza bydła
Żory. Zaraza pyska i racic zbliża się już i do naszej okolicy. W Baranowicach wybuchła pomiędzy bydłem posiedziciela Orszulika.
16 października 1911 r.
Podpalił stodołę, bo... tato nie dał mu pieniędzy
Racibórz. Sąd przysięgłych skazał wyrostka Józefa Markietona z Lichiny za podpalenie na 5 lat ciężkiego więzienia. Dlatego, że ojciec mu odmówił pieniędzy, podpalił stodołę ojca.
Ponad rok więzienia za połamanie drzewek
Racibórz. Ku przestrodze! Za połamanie drzewek owocowych przy szosie skazany został parobek Karol Peschke na rok i 3 miesiące więzienia.
Kampania wyborcza w powiecie raciborskim
Wiece wyborcze odbyły się wczoraj w trzech miejscowościach. W Gorzycach zebrało się około 500 ludzi, w tem spora liczba niewiast. Przemawiali pp. dr Giżyński, redaktor Palędzki i ks. prob. Brandys. W końcu przemawiał jeszcze p. Ochman z Gorzyc, zachęcając do wyboru ks. Banasia*. Ks. poseł Brandys udał się natychmiast automobilem do Bolesławia. Tamże zebrało się przeszło 1000 wiecowników. Przemawiali pp. adwokat dr Prądzyński, dr Rostek, ks. poseł Wajda i ks. poseł Brandys. W Pietrzacinie** zebrało się około 150 osób, a to z tego powodu, że przeciwnicy rozgłosili, iż wiec się nie odbędzie.
Pogoda wprawdzie dosyć sprzyjała, lecz ostry i mroźny wiatr dawał się we znaki mówcom jak i wiecownikom (...). Wiec w Pawłowie odbyć się nie mógł, gdyż posiedziciel Gawlina odmówił w niedzielę po nabożeństwie, w ostatniej chwili, gruntu, pod wpływem miejscowego proboszcza. Ten ostatni odmówił także ks. Pośpiechowi pozwolenia na przemówienie na wiecu polskim w jego parafii, choć naszym zdaniem ks. Pośpiech niepotrzebnie o pozwolenie takie prosił. Obszerniej napiszemy o tym następnie.
* Polski kandydat w wyborach uzupełniających do parlamentu niemieckiego.
** Mowa o Pietraszynie.
Artykuły z serii "110 lat temu w Nowinach Raciborskich" zawierają autentyczne fragmenty dawnych Nowin. Archiwalne numery gazety zostały zdigitalizowane przez pracowników Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu. Można je przeglądać na stronie internetowej www.biblrac.pl, do czego zachęcamy wszystkich miłośników historii Raciborza i okolic.