Wicemarszałek Wojciech Kałuża o drodze Racibórz - Pszczyna: Trudno godzić się na wzrost kosztów
Trzy pytania do Wojciecha Kałuży – wicemarszałka województwa śląskiego o budowę drogi Racibórz - Pszczyna.
– Grupa robocza ds. budowy drogi Racibórz – Pszczyna wznowiła prace. Wszedł pan do tego gremium, żeby przypilnować realizacji tej inwestycji?
– Droga Racibórz – Pszczyna jest istotą powstania Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego. Dla wielu mieszkańców oraz włodarzy kwestie związane z tą drogą są priorytetowe. Projekt realizuje się etapami. Na dokończenie całości potrzebujemy prawie miliarda złotych, więc mówimy o poważnych pieniądzach, które muszą się zmaterializować, czy to po części w naszym Regionalnym Programie Operacyjnym, czy też w Krajowym Planie Odbudowy. Musimy szukać tych pieniędzy, bo zostało sporo do zrobienia. Właśnie teraz jest czas, żeby programować i sięgać po te środki. Za kilka lat będzie trudniej. Dlatego wznowiliśmy prace grupy roboczej.
– Odcinek drogi Racibórz – Pszczyna z Rudnika do Raciborza rośnie w oczach. Rybnicka część drogi jest już praktycznie gotowa. Wcześniej wykonano fragment z Żor do Pszczyny. Pozostaje więc fragment z Raciborza do Rybnika, który w samym Raciborzu napotyka na problem sforsowania linii kolejowej, Ta, choć nie jest użytkowana od lat, nie została też zlikwidowana, a według takiego założenia powstał projekt. Jakie są pomysły na rozwiązanie tego problemu?
– To była techniczna linia kolejowa – służyła do przewozu węgla z „Anny” (mowa o KWK „Anna” w Pszowie, która została już zlikwidowana – red.). Kopalni już nie ma i chyba wszyscy czujemy, że ta linia nie będzie już użytkowana. Na tym założeniu oparto pierwotny projekt budowy drogi Racibórz – Pszczyna. Jako zarząd województwa, wspólnie z parlamentarzystami, ciągle próbujemy przekonać PLK do zmiany decyzji o dalszym utrzymywaniu tej linii. Sukcesem będzie możliwość budowy drogi według pierwotnego założenia, że ta linia nie będzie już eksploatowana, bo każde inne założenie znacznie podraża koszt inwestycji. Na taki wzrost kosztów trudno godzić się w czasie, gdy ważna będzie każda złotówka.
– Wspominał pan o możliwych źródłach finansowania tej inwestycji, m.in. Regionalnym Programie Operacyjnym oraz Krajowym Planie Odbudowy. Tymczasem Unia Europejska stawia na kolej, a nie transport drogowy. Czy to się uda?
– Faktycznie, Unia Europejska już średnio chce dawać pieniądze na budowę dróg. Dlatego musimy być uzbrojeni w solidne argumenty i dokumenty strategiczne, z których będzie wynikać, że nasza sieć dróg ciągle wymaga rozbudowy. Będzie się to opierało na Regionalnym Planie Transportowym. To dokument, który w tej chwili powstaje. Musi on być na tyle dobry, by instytucje opiniujące w Unii Europejskiej wypowiedziały się pozytywnie na ten temat. Wtedy będziemy mogli rozmawiać o finansowaniu dróg w naszym województwie. Bez tego będzie to trudne.
Zobacz również:
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
@op - mam na myśli odcinek rybnicki bo ten żorski niestety władze miasta całkowicie spaprały na etapie projektowym budując obwodnicę z równoległymi skrzyżowaniami, rondami, niewydolną i co raz częściej zakorkowaną.
@op - najtrudniejszy odcinek jest gotowy (7 wiaduktów i 1 estakada, 8 węzłów bezkolizyjnych), II etap nie jest tak trudny i drogi jak I. @cocolino @tłoczek - ma być KKA z powodu rewitalizacji linii Żory-Pszczyna do 120 km/h co nie znaczy, że należy przez to odcinać od kolei Żory bo spokojnie pociągi mogłyby jeździć nie przez Pszczynę tylko przez Strumień. No ale skoro przeżyliśmy remonty innych tras to przeżyjemy też ten.
Wojciechu wstyd by Ci było ludzie na ciebie głosowali zaufali a ty po wyborach od nich się odwróciłeś i zdradziecko przeszedłeś do PiS przekupili cie stołkiem śmieszny Marszałku. Wstyd ŻORY CI TEGO NIE WYBACZĄ
może słynny Nosacz zechce skomentować stylizację ze zdjęcia? na którym targu ten odzień był kupowany?i informacja dodatkowa by się przydała czy są białe skarpety i mokasyny?i czy woda kolońska Być może , była użyta zgodnie z instrukcją czy raczej zgodnie z tradycją?
,,rybnicka częśc drogi jest praktycznie gotowa'' - gdzie gotowa? przecierz odcinek Wodzisławska-Sportowa nie jest nawet zaczęty a w Żorach jest tylko obwodnica miasta a nie odcinek do Pszczyny
ŻORY ZDRADY CI NIE WYBACZĄ!!!!!!!
jak się kto dezynfekuje ,kiedyś ktoś tam zakabluje!!!
@tłoczek Mieli zamiast dworca autobusowego zrobić tylko PKP i tam wszystko razem zgrać.
A władze lokalne Żor mogły wtedy dołączyć do SKM Wodzisław-Rybnik i naprawdę byłaby już ciekawa oferta kolejowa do tego wydłużyłbym tą SKM do Żor Baranowic (strefy) i przystanek Ciepłownia po drodze dodać jeszcze.
A dla Żor to szansa w KDP Katowice-Ostrawa.
To ten słynny Kałuża? :) :) :)
@cocolino @jasiu psota jesteście tego pewni? Przecież PiS wszystkim obiecuje powrót kolei. To innym obiecuje a Żorom zamiast poprawić to chcą jeszcze ZKA wprowadzić? A Kałuża podobno jest z Żor - to nie wie co się święci? W jakim świetle będą teraz władze Żor wobec swoich mieszkańców wydając kilka milionów na dworzec który będzie służył... ZKA i kilku pociągom dalekobieżnym. Skandal!
PiS doszło do władzy pod hasłem zaprzestania likwidacji linii kolejowych. Ale skąd marszałek Kałuża może to wiedzieć, skoro startował z KO?...
Tak od nowego rozkładu przytną kursy tak powoli, aby ludzie nie zauważyli na początek właśnie Racibórz-Chałupki i Wodzisław-Rybnik, a jeszcze zapomniałem mają w dupie połączenie międzynarodowe Chałupki - Bogumin
Zamiast rozwijać kolej i transport publiczny to go degradujemy czy to poprzez wycinanie linii kolejowych czy kursów. No ale ciule wożą się autami urzędowymi wiec im to wisi.
Tłoczek oni wycinają w następnym rozkładzie kursy, Rybnik-Bielsko przez Żory Pszczyna będzie na części linii ZKA tak samo dla Rydułtów wiec nie licz że marszałek coś doda.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Popieram działania ale nie za bardzo rozumiem co oznacza, że "wcześniej zrobiono odcinek z Żor do Pszczyny"??? Zrobiono tylko krótki oblot Pszczyny, a DW935 jak biegła starym śladem przez Radostowice tak biegnie. A przy okazji, panie marszałku, co pan robi w kierunku poprawy przez Urząd Marszałkowski obsługi Żor, które mają najmniej pociągów Kolei Śląskich z wszystkich miast województwa, zaledwie 4 pary? Kiedy stacja Żory odżyje bo PKP wyremontowało linię i perony, miasto kończy remont dworca, a władze województwa nie poprawiły ani o trochę oferty pociągów. Czy nie można by zrobić jakiegoś przyśpieszonego pociągu Żory-Rybnik-Katowice w godzinach porannego szczytu i po południu z powrotem aby mieszkańcy Żor mogli w godziwych warunkach dojeżdżać do Katowic? Czy będzie więcej pociągów do Wisły po remoncie tej trasy?