Zgłoś komentarz do moderacji

Autorze gdzie spalone urządzenie nic mu nie ma szmata-maska i czyścik benzyna i do ruchu do tego szelka i dwie śrubki 6mm do uziomu. Prawo górnicze zabrania pracy pod napięciem poza bezpiecznym i iskrobezpiecznym, a w pomieszczeniach B i C wybuchu metanu możliwa jest praca tylko pod iskrobezpiecznym nie wolno mięć otwartych pokryw ognioszczelnych co tu nastąpiło. Ale realia są niestety WUG i OUG zgoła odwrotne w nowych wyłącznikach, transformatorach, szafach kombajnowych nie da się usunąć problemu bez pracy pod napięciem na otwartych pokrywach w pomieszczeniach B i C. Większości każdorazowy przyjazd serwisu po linii elektrycznej do urzadzenia to złamanie prawa o czym każdy wie przykład zwykły laptop wpięcie i programowanie czasy KWS OWS OW dawno minęły a prawo zostało z lat 70. Tu najprawdopodobniej nie załatwiono zgody na wyłączenie transformatora lub wyłącznika zabezpieczającego z którego bezpośrednio był zasilany ten wyłącznik bo np były złapane wentylatory itd. a trzebabyło wypiąć cześć sieci po napięciem co może świadczyć właśnie brak szelki i śrub uziemienia które zostały odkręcone najprawdopodobniej przed zdarzeniem po czy izolowanym kluczem nasadowym(zwykle zwykły klucz owinięty szkotem) luzujemy śruby z zacisków siłowych i tu najprawdopodobniej poszło cos nie tak lub cos wpadło do komory, albo po zluzowaniu wpustu przy wyrywani kabla pociagło luk. W praktyce praktycznie nie ma dnia pracy elektryka w przodku czy ścianie gdzie nie pracuje się pod napięciem do 1000V. Ale nie kiedy trzeba pracować pod napięciem na otwartej komorze szafy która jest zasilana 3,3 czy 6 kV i tu pomyłka jest podobna jak u sapera.