Żorska rodzina, która po śmierci teścia spowodowanej koronawirusem nie mogło doprosić się o wykonanie testu, już zna wynik. Małżeństwo i jedno z dzieci ma koronawirusa.
Wczoraj Śląski Urząd Wojewódzki informował o pierwszej ofierze koronawirusa w Żorach. W sieci pojawił się również dramatyczny apel rodziny zmarłego mężczyzny, która podejrzewa u siebie zarażenie SARS-CoV-2. Pan Marcin poinformował o tym, że choć jego teść zmarł na COVID-19, rodzina nie może doczekać się przeprowadzenia testu.
W regonie już od 6 kwietnia pracuje tzw. wymazobus, czyli karetka przystosowana do pobierania wymazów od mieszkańców w celu rozpoznania zarażenia koronawirusem. Miasto Żory w porozumieniu z samorządami w Raciborzu, rybniku i powiatami raciborskim i rybnickim, zawarło umowę na pobieranie próbek od mieszkańców.
Załoga ambulansu to raciborzanie, którzy sami zgłosili się do tej pracy. – To nasze powołanie, służyć ludziom. Nie zastanawialiśmy się nad tym długo – zapewniają pielęgniarka oraz ratownik medyczny. Dodatkowo w zespole jest jeszcze jedna osoba, koordynująca sprawy w siedzibie wymazubusu przy ul. Rzeźniczej.