Materiał o takim składzie w żadnym przypadku nie może służyć jako opał - usłyszał wójt Lubomi od specjalisty z laboratorium, któremu gmina zleciła zbadanie składu chemicznego rzekomego "pelletu". To badanie przeprowadzone niezależnie od analiz, jakie biegły wykonuje dla policji, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Nie dość, że będzie pellet, to jeszcze za dobrą cenę - taki był zamiar. Efekt - zgoła inny. Materiał zostanie zutylizowany, policja prowadzi intensywne działania, a sprawa nabrała ogromnego rozgłosu. Wracamy do tematu trefnego opału, jaki trafił do lubomskiego GOKSiR-u i sześciu innych miejsc w gminie.