Zgłoś komentarz do moderacji

Logika na żenującym poziomie. Dobroczyńca, darczyńca, filantrop, niezależnie od nazwy, daje coś ze swego majątku, dorobku i motywuje do tego samego innych. Nikt z rodziny Owsiaka tego nigdy nie zrobił i nie robi. Za to cała, bez wyjątku, uwłaszcza się, co roku, na ogromnej części dobroczynnej działalności milionów Polaków. To, czy społeczeństwo realizuje swoją potrzebę empatii w ten sposób, czy na setki innych sposobów, nie ma tu żadnego znaczenia. Zawsze tak jest, że na dobroć najszybciej odpowiadają zainteresowane sępy. W Polsce akurat ci zmonopolizowali pomysł zbiórki okołoświątecznej, jaka ma miejsce w kulturze chrześcijańskiej, w wielu miejscach świata, wykorzystując pustkę i głód dobroczynności, w postsowieckim społeczeństwie, ale zręcznie i sukcesywne separując ją od Świąt Bożego Narodzenia [teraz marketingowo jeszcze za dużo by stracili, wywalając słowo "świątecznej" z nazwy, ale marksiści dobrze czują koniunkturę]. Zresztą obecna kotłowanina wokół rugowania chrześcijan z pełni praw i wypierania etyki chrześcijańskiej z kultury prawnej, pozwala sądzić, że, najdalej za 15-20 lat, dokładnie te zbiórki, odbywać się będą na eutanazję seniorów, osób śmiertelnie chorych i na kliniki aborcyjne, bez zbędnej refleksji i jakiegokolwiek zdziwienia.